Sądy nie będą zabierać dzieci Polakom

i

Autor: Katarzyna Zaremba/SUPER EXPRESS Sądy nie będą zabierać dzieci Polakom

Ministerstwo sprawiedliwości zmieniło skandaliczne przepisy! Koniec z dramatem rodziców

2018-08-27 15:44

Ostatnio w „Super Expressie” opisywaliśmy dramat pani Agnieszki (38 l.), która od męża-kata uciekła z dziećmi z Irlandii do Polski. Ten złożył jednak doniesienie, że kobieta dzieci porwała, a polski sąd nakazał jej wrócić z pociechami do piekła. Podobnych spraw w ostatnich latach było na pęczki. Ale takie bulwersujące sprawy to już przeszłość. W życie właśnie weszło nowe prawo, przygotowane przez ministerstwo sprawiedliwości w sprawie uprowadzeń rodzicielskich.

- Do tej pory sprawy dotyczące uprowadzeń rodzicielskich mogły trafić do każdego sądu rejonowego w Polsce, gdzie orzekają sędziowie nie zawsze mający wystarczająco duże doświadczenie i wiedzę w tej jakże delikatnej materii. Zmieniliśmy to. Teraz powstaje 11 wyspecjalizowanych sądów i tylko jeden sąd odwoławczy. A sprawami będzie się zajmowała nie rzesza sędziów, tylko około 30 najwyższej klasy fachowców, doskonale wyszkolonych i z dużym doświadczeniem w tego typu sprawach.

– mówi nam wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (47 l.), który reformę przygotował.

Nowością w ustawie, która weszła dziś w życie jest też zakaz wywozu dziecka z Polski do czasu uprawomocnienia się wyroku. - Dotychczas przepisy pozwalały wywieźć dziecko z kraju jeszcze tego samego dnia, w którym zapadł nieprawomocny wyrok w pierwszej instancji. To prowadziło do wielu rodzinnych dramatów i znacznie utrudniało sprowadzenie dziecka do Polski, jeśli ostatecznie sprawa zakończyła się po myśli rodzica pozostającego w naszym kraju. Teraz już tak nie będzie. Dziecko pozostanie w Polsce aż do końca procesu i ostatecznego prawomocnego wyroku – twierdzi polityk.

Przepisy wprowadzają również tzw. przymus adwokacki. - Żadna ze stron nie będzie mogła występować przed sądem bez prawnika, a jeśli kogoś nie będzie na niego stać, dostanie adwokata z urzędu – profesjonalistę od spraw rodzinnych. Nie może być bowiem dalej tak, że w sądzie spotykają się rodzice, z których jeden, zamożny, staje w otoczeniu armii prawników z drogich kancelarii, a drugi, często kobieta bez pieniędzy, sam, bez żadnego wsparcia eksperta – mówi Wójcik. Ponadto sprawy nie będą się już ciągnąć latami, bo na każdą część postępowania przewidziano maksymalnie 6 miesięcy. A m.in. prokurator generalny będzie mógł wnieść skargę kasacyjną, jeśli uzna, że sposób prowadzenia sprawy wzbudzi jego wątpliwości. - Uruchamiamy specjalny instrument – skargę kasacyjną - dla prokuratora generalnego, rzecznika praw dziecka i rzecznika praw obywatelskich. Daje to im możliwość wystąpienia ze skargą do Sądu Najwyższego, jeśli sprawa była prowadzona w wątpliwy sposób - kwituje Wójcik. 

To się zmienia:

  • Sprawami zajmie się w całej Polsce 30 przeszkolonych sędziów, zamiast kilku tysięcy nieprzygotowanych
  • Nie będzie można wywieść z Polski dziecka przed uprawomocnieniem się wyroku
  • Każda część postępowania ma trwać nie dłużej niż 6 tygodni
  • We wszystkich sprawach będzie uczestniczył prokurator jako rzecznik interesu publicznego
  • Wprowadzenie skargi kasacyjnej
  • Wprowadzenie przymusu adwokackiego