Lekarze zaskoczeni pomysłem resortu
Lekarze nie zostawili suchej nitki na skierowanym do konsultacji rozporządzeniu ministry zdrowia z nowymi zasadami rehabilitacji. – One wykluczają znakomitą większości dotychczas rehabilitowanych pacjentów w oddziałach szpitalnych (w tym o profilu pediatrycznym), w ośrodkach rehabilitacji dziennej, fizjoterapii ambulatoryjnej i fizjoterapii domowej – tłumaczy nam dr Rafał Sapuła, prezesa Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji.
Placówki medyczne są w kryzysie. Zandberg obwinia Tuska: Skąpi na zdrowie!Kto zostanie pozbawiony fizjoterapii? - Przede wszystkim wykluczeni z dalszej rehabilitacji zostałaby część dzieci oraz pacjenci z chorobami przewlekłymi układu krążenia, układu oddechowego, nerwowego i narządu ruchu. Nieprecyzyjne kryteria wyłączenia z rehabilitacji stacjonarnej mogą uniemożliwić kontynuowanie rehabilitacji pacjentom, którzy nie wykazują zakładanych wymiernych efektów leczenia. Tymczasem istotą chorób przewlekłych wymienionych wyżej układów i narządów jest ich nieodwracalne uszkodzenie. W tej sytuacji skuteczność rehabilitacji powinna być mierzona opóźnieniem postępu uszkodzenia i/lub opóźnieniem rozwoju powikłań miejscowych lub ogólnoustrojowych. Dyskusyjne pozostaje także użycie niektórych skal do kryteriów włączenia i monitorowania procesu rehabilitacji - dodaje szef PTR.
Przerażenie osób potrzebujących pomocy
Strach padł na pacjentów. – Rehabilitacja w domu to dla mnie jedyny sposób na zatrzymanie choroby Parkinsona. Po kilku tygodniach bez fizjoterapii nie mogłem samodzielnie jeść łyżką. Muszę zmusić mięśnie i mózg do współdziałania. Nie wyobrażam sobie, co się stanie się, jeśli stracę prawo do zabiegów w domu – żali się Jan Grys (67 l.) ze wsi Kruszyniec (woj. dolnośląskie). - Żona Krysia (76 l.) nie da rady wozić mnie do miasta. Jeśli choroba przykuje mnie do łóżka, ona może nie dać rady! Całe życie płaciliśmy podatki a teraz, kiedy potrzebujemy pomocy, rząd chce na nas oszczędzać! - dodaje pan Jan.
Ministra Izabela Leszczyna potwierdza: Są lekarze zarabiający po 300 tys. zł!
– Nie rozumiemy planów rządu. Ograniczenie zabiegów w domu to będą tylko pozorne i krótkoterminowe oszczędności, bo za pół roku ci pacjenci trafią na oddziały paliatywne albo będą potrzebowali stałej, 24-godzinnej opieki pielęgniarki. Skąd ośrodki pomocy wezmą tyle pielęgniarek? Ile to będzie kosztowało? A jak wycenić dramat pacjentów, którzy mogą zostać przykuci do łóżek? Wtedy okaże się, ile naprawdę rząd zaoszczędził! – mówi fizjoterapeutka pana Jana, Anna Sosnowska (33 l.).
Leszczyna: Analizujemy uwagi
Ministra zdrowia uważa, że burzę wywołała kwestia redukcji wskazań do rehabilitacji medycznej z 900 do 170. – Żadne dziecko nie straci rehabilitacji szpitalnej – obiecała Izabela Leszczyna w TVN24 i zadeklarowała analizę uwag ekspertów do projektu.