Okutani w sportowe kurtki chroniące przed największym nawet mrozem, trapery i ciepłe czapki synowie i żona polityka z nim samym na czele ruszyli w zimne lutowe popołudnie do pobliskiej świątyni. Czy mróz, czy śnieżyca, pomodlić się do Boga wszak w dzień święty wypada. W takich ciuchach niestraszna byłaby nawet wyprawa na K2, a co dopiero do kościoła! Strój ministra Szumowskiego zresztą nie powinien wielce dziwić, nawet w niedzielę. Jak bowiem czytamy na rządowych stronach, w wolnym czasie zajmuje się sportem, szczególnie narciarstwem. Czyżby łapiąc ostatnie chwile sezonu, przygotowywał się do rodzinnego wyjazdu w góry?
Zobacz: Tego nie wiedzieliście o nowym ministrze zdrowia. W czym specjalizuje się Łukasz Szumowski?