Koronawirus rozprzestrzenia się po całej Polsce, każdego dnia znacznie przybywa osób zakażonych groźnym wirusem. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień, lawinowo przybywa osób, które muszą odbyć dwutygodniową kwarantannę domową. Pandemia koronawirusa zdominowała codzienne życie Polaków, większość codziennych spraw zeszła na dalszy plan. Wszyscy odczuwamy niedogodności związane z obostrzeniami, ale dla zdrowia własnego i bliskich podporządkowujemy się im. Bo - jak zapowiadają eksperci - najgorsze dwa tygodnie dopiero przed nami.
W powodzenie działań rządu, leczących i zwykłych ludzi wierzy prof. Marian Zembala, były minister zdrowia w rządzie premier Ewy Kopacz. Wybitny kardiochirurg i transplantolog, współpracownik prof. Zbigniewa Religi ceni ministra Szumowskiego za podejmowanie niepopularnych decyzji, pozytywnie ocenia jego działania. - Mnie jako byłego ministra zdrowia zaskakuje czasem przysłowiowe szukanie dziury w całym przez część osób z życia publicznego - mówi prof. Zembala w wywiadzie udzielonym dla niezalezna.pl. - Bo kiedy większość krajów UE, także tych z bardzo bogatym budżetem zostało zaskoczonych pandemią grypy i - powiedzmy sobie szczerze porażonych jej skutkami - w Polsce na szczęście takiego efektu nie widać - dodaje i wystawia pozytywne oceny innym politykom z partii rządzącej.
Jego zdaniem duża w tym zasługa determinacji i współpracy premiera Mateusza Morawieckiego i jego rządu oraz prezydenta Andrzeja Dudy, którzy rozumieją skutki medyczne, ale i ekonomiczne, czy społeczne rozwijającej się pandemii. - Robią też wszystko, aby jej zapobiec lub zminimalizować skutki i - trzeba chcieć dostrzec ten wysiłek ponad podziałami. Godne podkreślenia jest tu zespolone działanie władz rządowych i samorządowych w tym trudnym okresie. To wszystko razem pomoże pokonać zagrożenie i przywrócić normalność - mówi specjalista w dziedzinie kardiochirurgii, transplantologii klinicznej oraz chirurgii ogólnej.
CZYTAJ TEŻ: Tusk wyrzucił to z siebie: Obudźcie się wreszcie. Tu chodzi o nasze zdrowie i życie
Prof. Zembala chwali też pewną zmianę mentalności polskiego społeczeństwa, którą obserwuje, bo jak zauważa – zamiast postawy kontestującej - wszystko i wszędzie - pojawia się zrozumienie. - Widzę w społeczeństwie troskę nie tylko o siebie i swoje zdrowie, ale o sąsiada, w tym również tego samotnego, który jest pozbawiony wsparcia rodziny, czy bliskich. Tę troskę widać ze strony państwa i to jest szczególnie ważne i potrzebne - zaznacza. Sam daje też pozytywny przykład, jako dyrektor naczelny Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu pokazał, że w obliczu pandemii trzeba robić swoje. Podlegli mu pracownicy są gotowi nieść pomoc 24 godziny na dobę, właśnie w warunkach ekstremalnych dokonano tam kolejnego przeszczepu serca - informuje niezalezna.pl.