Michał Woś

i

Autor: Pawel Wisniewski/EAST NEWS Michał Woś

Minister Woś o komisji ds. pedofili: Nie będzie tolerancji dla krzywdzicieli dzieci

2019-07-11 5:07

Michał Woś, minister – członek Rady Ministrów specjalnie dla "Super Expressu" o komisji ds. pedofilii:

„Super Express”: – Jaka jest idea komisji ds. pedofilii oraz jak będą wyglądały jej prace?
Michał Woś: – Powołanie komisji to realizacja zapowiedzi z maja bieżącego roku o tym, że taka komisja powstanie i że musi mieć jak najszerszy charakter – to znaczy, że nie może się ograniczać wyłącznie do jednego środowiska. Pedofilia jako zjawisko jest problemem znacznie szerszym. Dlatego też komisja zyska szerokie uprawnienia do badania różnych środowisk.
– Na jakim etapie są prace nad powołaniem komisji?
– Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt ustawy, wkrótce zajmie się nim rząd. Podstawowe założenia ustawy zakładają, że członkami komisji zostaną przedstawiciele Sejmu, wybrani większością 3/5 głosów, ale także znajdą się w niej przedstawiciele prezydenta, premiera, rzecznika praw dziecka. Komisja będzie miała prawo do badania przypadków pedofilii i w uzasadnionych przypadkach będzie można m.in. uzupełniać rejestr pedofili. Prace nad projektem weszły w ostatni etap, są dopracowywane ostatnie szczegóły. Cały projekt poznamy wtedy, gdy zostanie przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu.
– Czy do prac komisji zaproszone zostaną osoby spoza polityki, np. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który od wielu lat zajmował się tematyką nadużyć seksualnych w Kościele?
– Komisja będzie się składała z przedstawicieli różnych organów państwa. To one będą decydować, kto zasiądzie w komisji. Warto jednak zaznaczyć, że wybór członków wskazanych przez Sejm będzie dokonywany większością 3/5 głosów. Będzie to wyjście naprzeciw opiniom mówiącym, że zwykła większość jest niewystarczająca dla zachowania obiektywizmu tej komisji. Konsensus większej liczby środowisk politycznych niż tylko zaplecze większości rządowej pokazuje, że o dobro dziecka trzeba dbać ponad podziałami.

– Część opozycji krytykuje komisję za to, że idzie zbyt szeroko, że nie ograniczy się ona do pedofilii w Kościele. Ma to być próbą zdjęcia odpowiedzialności z hierarchów i duchownych odpowiedzialnych za pedofilię i jej krycie w Kościele?
– Rząd Zjednoczonej Prawicy od początku prowadzi politykę zero tolerancji wobec przestępstw. Szczególnie wobec przestępstw tak ohydnych jak pedofilia. I to Zjednoczona Prawica zmieniła Kodeks karny, wprowadzając przepis, w myśl którego niezawiadomienie organów ścigania o pedofilii jest przestępstwem. Wcześniej samo niezawiadomienie przestępstwem nie było. A więc nie ma żadnej tolerancji dla pobłażania, ukrywania, lekceważenia przestępstwa pedofilii. Trzeba też jednak wyraźnie powiedzieć, że Kościół wprowadza wytyczne, czy to jeszcze papieża Benedykta, czy Franciszka, uskuteczniając system po swojej stronie. Ale absolutnie nie będzie tolerancji po stronie państwa dla ludzi krzywdzących dzieci. Niezależnie od tego, z jakiego wywodzą się środowiska. Należy też pamiętać o jednej rzeczy.
– Jakiej?
– Jak wynika ze statystyk więziennych, duchowni odbywający karę za przestępstwa pedofilii stanowią jedynie drobny promil osadzonych pedofilów. Oczywiście każdy przypadek należy bezwzględnie zwalczać. Jednak widzimy, że pedofilia jest problemem znacznie szerszym. Dotyczy wielu środowisk. I jeśli komisja ma faktycznie walczyć z pedofilią, to nie powinniśmy ograniczać jej kompetencji.
– Są informacje, że komisja zajmie się m.in. głośną sprawą pedofilii na Dworcu Centralnym. Jakie inne sprawy zostaną poruszone w pierwszym etapie prac komisji?
– Plan pracy komisji będzie znany po jej powołaniu i po wyborze członków. Natomiast wiadomo, że komisja będzie badała przypadki pedofilii i wyciągała konsekwencje.
– Jesteśmy u progu kampanii wyborczej, start komisji teraz stałby się silą rzeczy tematem politycznej wojny. Czy ustawa zostanie przyjęta jeszcze na ostatnim posiedzeniu Sejmu, czy już w przyszłej kadencji?
– Rząd realizuje to, co zapowiedział. Ustawa o komisji jest jedną z zapowiedzi. Możemy się spodziewać, że wkrótce projekt zostanie przyjęty przez rząd. I skierowany do Sejmu. Nie wiem, czy Sejm zdąży jeszcze w tej kadencji projekt rozpatrzyć. Pamiętajmy jednak, że istniejąca zasada dyskontynuacji prac Sejmu nie dotyczy prac rządowych. Czyli projekt przyjęty przez rząd będzie mógł być także rozpatrywany przez Sejm przyszłej kadencji.

 

Nasi Partnerzy polecają