Henryk Kowalczyk

i

Autor: Piotr Grzybowski Henryk Kowalczyk

Minister środowiska szokuje. Będzie zgoda na odstrzał wilka?!

2018-07-05 10:35

Chociaż PiS zamienił Ministerstwo Ochrony Środowiska na Ministerstwo Środowiska to chyba nikt nie spodziewałby się takich słów po szefie resortu! Podczas spotkania z mieszkańcami Mławy Henryk Kowalczyk zapowiedział, że zniesienie ochrony gatunkowej jest niemożliwe. Dlaczego? Wcale nie chodzi o zagrożone zwierzęta, a... konflikt z Unią Europejską! - Lepiej robić to małymi krokami, a skutecznie - oświadczył minister. 

Sprawę szokującego przemówienia szefa resortu środowiska nagłośnił portal naszamlawa.pl. Z relacji dziennikarzy wynika, że wszystko zaczęło się od pytania jednego z leśników. - Co z innymi zwierzętami uciążliwymi dla obywateli: bobrami, łosiami? Poważny problem zaczyna być z wilkami, żubrami i żurawiami - stwierdził rozmówca polityka. Pewnie jeszcze nie wiedział, że chwilę później minister otworzy puszkę Pandory...

" frameborder="0" allowfullscreen allow="autoplay" class="test">

- Żyjemy w czasach nadmiernej wrażliwości w ochronie zwierząt, tak delikatnie powiem - oświadczył polityk PiS. Żalił się, że kiedy Jan Szyszko (poprzedni szef resortu - red.) wydał zgodę na odstrzał łosi, „musiał niemal na drugi dzień ją odwoływać”. Najbardziej szokujące jest jednak to, co mówił dalej. 

Minister środowiska opowiadał o „sugestiach”, jakie ministerstwo przekazuje regionalnym dyrekcjom ochrony środowiska! - Mają sugestię wręcz, żeby bardzo chętnie wyrażać zgody na odstrzały zwierząt chronionych gatunkowo: żubry, łosie, bobry - stwierdził. Co ciekawe mówił też o wilkach. Jego zdaniem, niedługo może zaistnieć potrzeba, by strzelać do tych zwierząt...

Deklaracja polityka okazała się na tyle głośna, że na rewelacje mławskiego portalu musiał odpowiadać rzecznik resortu. - Henryk Kowalczyk podkreślał jedynie, że problem szkód powodowanych przez gatunki chronione jest poważny. Minister Kowalczyk zaznaczył, że w określonych wypadkach istnieje mechanizm, pozwalający na udzielenie zgody na odstrzał zwierząt objętych ochrona gatunkową - bronił szefa Andrzej Brzózka, rzecznik MŚ. Tłumaczył, że minister może jedynie decydować o zabijaniu zwierząt na terenie parków narodowych.