Robert Telus stracił 5-letnią córkę

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express Robert Telus stracił 5-letnią córkę

TYLKO U NAS

Minister rolnictwa Robert Telus szczerze odpowiedział na pytanie o to, co zaszkodziło PiS

2023-10-18 4:54

W rozmowie z "Super Expressem" minister rolnictwa Robert Telus przyznał: - Rzeczy, które nam zaszkodziły w kampanii wyborczej to była sprawa wiz. Ale nie był tu przecież winien minister ani jego resort. I ta rzecz nam najbardziej zaszkodziła.

„Super Express”: - Pogodził się pan już z tym, że będziecie w opozycji, czy walczycie o utrzymanie władzy?

Minister rolnictwa Robert Telus: - Walczymy o utrzymanie władzy i sejmowej większości.

- Tylko jakim cudem chcecie to zrobić?

- Będziemy rozmawiać ze wszystkimi, którzy mają podobny, narodowy program.

- Czyli z PSL-em i Konfederacją?

- Do tanga trzeba dwojga. Jesteśmy otwarci na rozmowy. Z ludowcami można rozmawiać.

- Ale Władysław Kosiniak – Kamysz nie chce iść z wami.

- Ubolewam nad tym, ale spokojnie. Będziemy szukać rozwiązań. PSL negatywnie się już pokazał, kiedy szedł z całą opozycją do eurowyborów i to było bardzo źle odebrane przez rolników, przez wieś. Z zielonej koniczynki ludowcy zrobili tęczową koniczynkę. Rolnicy wypominali wtedy PSL-owi, że zdradzili wtedy ideały wsi. Mam nadzieję, że PSL nie popełni tego błędu po raz kolejny.

- Jak chce pan przekonać ludowców i Konfederację do sojuszu powyborczego z PiS? Podejmie się pan rozmów z nimi?

- Do tanga trzeba dwojga, ale podejmę się takich rozmów, jeśli druga strona będzie otwarta.

- Może byłoby PiS-owi łatwiej rozmawiać i budować zdolność koalicyjną z PSL-em, gdybyście nie atakowali przez te lata ludowców?

- Jeśli nawet atakowaliśmy, to krytykowaliśmy ich błędy. Krytyka jest przecież dopuszczalna.

- Czy błędem PiS było to, że w pewnym momencie nie oderwaliście ludowców od liberalnego obozu i nie wypracowaliście zdrowych relacji z PSL-em?

- Znowu powtórzę, że do tanga trzeba dwojga. Ze strony PSL nie było do tej pory chęci współpracy z nami. Zobaczymy, jak będzie teraz.

- Co w dużej mierze przyczyniło się do porażki PiS w wyborach?

- Rzeczy, które nam zaszkodziły w kampanii wyborczej to była sprawa wiz. Ale nie był tu przecież winien minister ani jego resort. I ta rzecz nam najbardziej zaszkodziła.

- Według mnie zaszkodziła wam też mocno sprawa aborcji i wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zamknęliście sobie w ten sposób całkowicie drogę do młodych wyborców. To wtedy zaczęły spadać wam sondaże.

- To fakt, ale też nie możemy rezygnować z pewnych rzeczy, a taką jest kwestia aborcji. Młodzi nie widzą niestety zagrożenia w tym, co się dzieje. Chcę zaznaczyć, że dla mnie jest niezrozumiałe np. bojkotowanie referendum, m.in. o tym, czy chcemy nielegalnych imigrantów w Polsce. Nie pojmuję, jak można odurzyć ludzi, bo jestem przekonany, że większość ludzi nie chce nielegalnych imigrantów w naszym kraju.

- Jedną z przyczyn porażki PiS mogła być też wasza niekonsekwencja w kwestii ukraińskiej. Z partii proukraińskiej staliście się niemal drugą Konfederacją, formacją, która forsowała retorykę antyukraińską.

- Nie zgodzę się z tym. Jeśli chodzi o zboże, to kwestia polskiego interesu jest najważniejsza. A jeśli chodzi o pomoc Ukrainie, to przecież pomagamy najbardziej.

- Kto stworzy rząd? PiS z PSL i Konfederacją, czy Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica?

- Tego nie wiem. My walczymy cały czas o Polskę. Jeśli opozycja stworzy większość sejmową, to ja jej nie wróżę długiego rządzenia, bo tam jest kilkanaście różnych partii. Tam są całkowicie inne idee, programy, interesy. Na tę chwilą połączyło ich jedno: odsunięcie PiS od władzy, i na tym koniec. Sądzę, że koalicja antypisowska, jeśli powstanie, rozsypie się w połowie przyszłego roku, po wyborach samorządowych.

Rozmawiał: Kamil Szewczyk

Politycy od Kuchni - Robert Telus