Umowa przewidywała podwyżkę cen tego surowca o 10 procent, a jej zapisy dawały Rosjanom możliwość ściągania z nas dodatkowych pieniędzy za miesiące, kiedy jeszcze nie obowiązywał ten niekorzystny dla nas dokument.
To niewiarygodne, ale prawo zadziałało w tym wypadku wstecz, a koszty tego działania, około 3 miliardów złotych, ponieśliśmy my wszyscy.
Minister Jasiński umowy nie przeczytał, nie przeanalizował, ale... podpisał! Nigdy bym w to nie uwierzył, gdyby nie to, że mamy w naszej redakcji dokument podpisany przez ministra. Poza tym minister wczoraj sam przyznał się nam do tego.
W kraju, w którym żyjemy, minister podpisuje umowy bez czytania, bez analizowania treści. Konsekwencje takiego działania (3 miliardy złotych) ponosi całe społeczeństwo. Ministrowi nie stało się nic. NIC! Szczegóły afery gazowej publikujemy dziś na stronie 7 "Super Expressu".