Marek Gróbarczyk - minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej

i

Autor: Tomasz Radzik Marek Gróbarczyk - minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej

Minister Marek Gróbarczyk: Trwa proces łączenia stoczni [NASZ WYWIAD]

2018-11-14 5:58

"Dopiero pojawienie się Wód Polskich, które jako regulator zahamowały wzrost cen wody i ścieków dało możliwość racjonalnego ustalenia opłat. Niestety te sprawy go nie obchodziły" - powiedział dziennikarzowi Super Expressu minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marek Gróbarczyk.

„Super Express”: - Na Bałtyku oficjalnie zaczęła pracować duża morska farma wiatrowa. Mają powstać kolejne. Sprzęt dla tych farm ma powstawać w polskich stoczniach. To uratuje polski przemysł stoczniowy?

Marek Gróbarczyk: - Pomoże, bo to ważny element dywersyfikacji działalności stoczni, a zarazem inwestycje nie tylko w energetykę wiatrowa ale w cały obszar offshore. Przejęte aktywa stoczni gdańskiej oraz szczecińska ST3 wraz z branżą stoczniową są gotowe do realizacji takich projektów. Spółki energetyczne deklarują i przygotowują się do rozpoczęcia tych inwestycji.

- Na razie słychać o planach wyjęcia stoczni spod pieczy MON i połączy Stocznię Remontową Gryfia i Stocznię Szczecińską.

- Trwa procedura połączenia tych stoczni i przeniesienia ich pod nadzór naszego resortu. Później nastąpi ich połączenie. Stocznie zostaną przejęte przez spółkę FRS posiadająca zasoby finansowe przeznaczone na inwestycje stoczniowe.

- Chęć budowy okrętów podwodnych w Polsce zadeklarowali Francuzi, Szwedzi… Program MON „Orka” ma zapewnić zamówienia na 15 lat.

- Tak. I polskie stocznie deklarują gotowość do uczestniczenia w tym projekcie. Według MON projekt znajduje się w fazie negocjacji.

- Skoro jesteśmy przy temacie okrętów… W sierpniu prezydent Andrzej Duda odbył wizytę w Australii. Jednym z celów miał być zakup używanych fregat Adelaide dla polskiej Marynarki Wojennej. Podobno transakcję zablokował premier Morawiecki. Pan też był przeciwko temu zakupowi…

- I podtrzymuje moje zdanie. Okręty powinny być budowane w Polsce.

- Mówił pan, że w przeciwnym razie zablokowałoby to nasze stocznie.

- Tak. Jednym z głównych elementów odbudowy polskiego przemysłu stoczniowego ma być budowa okrętów dla marynarki wojennej w polskich stoczniach. Zlecenia wojskowe zabezpieczają ciągłość produkcji. Stocznie konsolidujemy m.in. po to, by zrealizować programy „Czapla” i „Miecznik”.

- Jednym z pańskich działań jest przekop Mierzei Wiślanej. Dla wielu kontrowersyjny pomysł, który będzie kosztował miliardy i niczego Polsce nie da. Dla innych szansa na pobudzenie gospodarcze regionu i rozwój portu w Elblągu...

- Na razie trwają prace przygotowawcze. Właśnie zakończył się proces wytyczania przebiegu kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną.

- Jednak wkopany słupek pod symboliczną inaugurację przekopu mierzei zniknął. Szukacie kolejnego bo sprawa nie ruszy?

- Nie szukamy. Słupek po prostu nie oparł się sztormowi. Cieszy nas jednak, że temat wciąż żyje w mediach. Przekop to niezwykle ważna inwestycja dla Polski.

- Przymierza się też pan do utworzenia w Słupsku Głównego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego. Przeciwnicy twierdzą, że to zagrywka wizerunkowa, polityczna...

- Ten zarzut jest bez sensu. Przecież PiS nie wygrał w Słupsku, a mimo tego stworzy GIR!

- Może po to, żeby następnym razem wygrać?

- Nie, to naturalny wybór! Inspektorat łączy dotychczasowe Okręgowe Inspektoraty Rybołówstwa ze Szczecina, Słupska i Gdyni. Słupsk leży dokładnie na środku polskiego wybrzeża.

- Na koniec sprawa bardziej przyziemna… Rzecznik Praw Obywatelskich napisał do pana list, w którym zwrócił uwagę na wadliwe prawo. Chodzi o to, że nie wiadomo kto odpowiada za jakość wody w instalacji wewnętrznej w budynkach.

- Pracujemy nad reformą całego systemu w kontekście dyrektywy UE oraz związanej z nią ustawy Prawo Wodne. Od stycznia przejęliśmy zarządzanie wszystkimi wodami w Polsce. Mamy zespół, który analizuje wszelkie zagadnienia dot. zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków. I na pewno uregulujemy to w nowelizacji. Dziwi nas jednak to, że rzecznik w trakcie rządów poprzedników nie był łaskaw pochylić się nad tym problemem…

- Teraz też nie powinien?

- Powinien już wtedy! Nie interesowało go również cena jaką ludzie płacili za wodę, niejednokrotnie skandalicznie wysoką, dochodząca czasem do 50 zł/m3. Dopiero pojawienie się Wód Polskich, które jako regulator zahamowały wzrost cen wody i ścieków dało możliwość racjonalnego ustalenia opłat. Niestety te sprawy go nie obchodziły.