Leszek Miller

i

Autor: Andrzej Lange Leszek Miller

Miller: Wieści z Ameryki

2016-07-27 8:25

Republikańska konwencja w Cleveland wysłała mocny przekaz dotyczący bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Kwestie te podkreślał nie tylko Donald Trump, ale wielu delegatów zaniepokojonych wzrostem przemocy i działalnością tzw. Państwa Islamskiego. Newt Gingrich, który jest typowany na wysokie stanowisko w administracji Trumpa, jeśli ten wygra wybory prezydenckie, w świetnie przyjętym przemówieniu ujął to tak: Jesteśmy w stanie wojny z radykalnym islamem. Chcą nas zabić i są silniejsi, niż mówimy. Jeśli nasi wrogowie zwyciężą, nie będzie jednej kobiety, która może być spokojna o swoją przyszłość. Geje, lesbijki, transseksualiści zostaną uśmierceni. Każda osoba na tej ziemi będzie zmuszona mieczem do nawrócenia się i poddana okrutnemu systemowi. Nie będzie wolności indywidualnej ani równości. Tę wojnę musimy wygrać i nie ma innej alternatywy.

Gingrich i jego koledzy nie przebierają w słowach i mają rację. Terroryzm islamski to główny wróg naszej cywilizacji. Wróg ideologiczny, który odmawia nam prawa do życia i wyznawania naszych wartości. Ostatnie zamachy w Europie, także ten wczorajszy we Francji, w normandzkim kościele potwierdzają, że na płaszczyźnie dżihadu nie ma kompromisu. Rzecz jasna jest wiele źródeł terroryzmu: bieda, frustracja, wykluczenie, geopolityka, ale genezą jest islam. Religia, która inspiruje, zezwala i popiera terror. Policjant zakłada kamizelkę kuloodporną, aby chronić swoje życie, dżihadysta zakłada pas szahida, aby stracić swoje. Najlepiej w jak największym towarzystwie "niewiernych", uzyskując natychmiastową nagrodę w niebiosach.

Jak walczyć z rosnącym niebezpieczeństwem i czy w ogóle ta walka jest jeszcze do wygrania? Na pewno nie wolno ustawać w wysiłkach, aby wszyscy przybysze, którzy chcą integrować się ze społeczeństwami Zachodu, mogli to uczynić. Ale ci, którzy uczestniczą w "świętej wojnie", nie powinni spodziewać się umiaru. Dotyczy to także radykalnych mułłów i meczetów, w których prowadzi się zbrodniczą indoktrynację. Deportacje i zamykanie ośrodków szkoleniowych, które udają miejsca kultu, powinny być normalną praktyką. Za pomocą sił porządkowych trzeba też odzyskać te dzielnice europejskich miast, które zostały wyjęte spod prawa, w których nie rządzi państwowe prawo, ale szariat. Francuskie MSW podaje, że w tym kraju jest 750 takich enklaw.

Potrzebna jest również międzynarodowa koalicja, która jest w stanie zniszczyć Państwo Islamskie. Koalicja, której trzonem powinny być: USA, Rosja, Francja, Wielka Brytania, Iran i Arabia Saudyjska. Bez Moskwy nie da się tego zrobić.

Jeśli zdecydowane działania nie zostaną podjęte, pozostanie malowanie kredkami na asfalcie i opłakiwanie kolejnych ofiar zabijanych nawet już w kościołach.

Zobacz także: Gen. Polko: 95 procent terrorystów to jednak wyznawcy islamu