Cywilizacja śmierci triumfuje
W szpitalu w Pszczynie zmarła 30-letnia kobieta. Była w ciąży. Zarówno podczas badań szpitalnych, jak i wcześniejszych stwierdzono nieodwracalne wady płodu. W normalnej sytuacji byłby to wystarczający powód do przeprowadzenia aborcji. W Polsce jednak nie jest normalnie. Tu rządzi PiS. Rok temu, na wniosek posłów tej partii i zgodnie z wolą Kościoła katolickiego, Trybunał Konstytucyjny zakazał aborcji. PiS, walcząc ramię w ramię z Kościołem w imię „cywilizacji życia”, zepchnął kobiety w otchłań „cywilizacji śmierci”.
Lekarze w szpitalu w Pszczynie czekali z interwencją, aż płód obumrze. Niestety wkrótce po jego obumarciu w wyniku wstrząsu septycznego zmarła także matka. Zarzuty, że śmierć kobiety jest wynikiem działania prawa antyaborcyjnego, PiS oczywiście odrzucił. Daremnie. Już pięć lat temu prezes Kaczyński zapowiedział, że jego partia „będzie dążyć do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię”. Jak widać, zdrowie i życie matki jest mało warte. Najważniejszy jest obstalunek Kościoła, a kobieta ma spełniać rolę inkubatora.
Ustanawiając drakońskie prawo antyaborcyjne, PiS nawiązał do najbardziej niechlubnych europejskich tradycji.
Hitler: – Stosowanie antykoncepcji to gwałt na naturze, upodlenie kobiecości, macierzyństwa i miłości. Już sama próba aborcji była karalna, zaś za aborcję wsadzano do więzienia.
Mussolini – Aborcja była całkowicie zakazana, literatura na temat aborcji także, antykoncepcję uznano za zbrodnię przeciwko państwu.
Franco: Aborcja była zagrożona karą śmierci.
Stalin: – Radziecka kobieta jest równa w prawach z mężczyzną, ale nie jest wolna od wielkiego, zaszczytnego obowiązku, którym obdarzyła ją natura: ona jest matką, ona rodzi. Zakaz aborcji obowiązywał w Związku Radzieckim do 1954 r.
W Polsce międzywojennej za nielegalne spędzenie płodu kobiecie groziło do trzech lat aresztu, jej pomocnikom od pięciu do 10 lat więzienia. Aborcja dozwolona była tylko wtedy, gdy zagrożone było zdrowie i życie matki albo gdy ciąża była wynikiem gwałtu, kazirodztwa lub współżycia z nieletnią poniżej lat 15.
U nas tak naprawdę kobieta cieszyła się wolnością wyboru i prawem do samostanowienia o sobie i swoim ciele jedynie w okresie tak dziś wyszydzanej i pogardzanej Polski Ludowej. Prawo w ogóle nie przewidywało wtedy karania kobiet za aborcję, ścigane zaś było podziemie aborcyjne.
Kto dziś będzie ścigany w związku z tragedią, która wydarzyła się w Pszczynie? Oczywiście nikt. Sprawcy mają bowiem immunitet poselski, legitymację i parasol PiS oraz, co najważniejsze – sutannę.