Lawinowo rośnie liczba seniorów pobierających emeryturę niższą od minimalnej - 882 zł brutto. Według danych ZUS w 2011 r. takich osób było 23,9 tys. W 2015 r. już 76,3 tys. - Obecnie to ok. 100 tys. emerytów - twierdzi dr Elżbieta Ostrowska, szefowa Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Dlaczego tak się dzieje? - Wysokość emerytury w nowym systemie ściśle związana jest z wysokością składek odprowadzonych przez cały okres pracy zawodowej - tłumaczy ZUS. Jednak to dopiero początek dramatu emerytów. Ekonomiści z Banku Światowego wyliczyli, że w 2020 roku seniorów pobierających głodowe emerytury będzie już ponad ćwierć miliona, a w 2025 roku - blisko milion! Powód? - Ludzie są przeświadczeni, że pracują na własną emeryturę. To nieprawda! Na naszą emeryturę pracują nasze dzieci, których rodzi się coraz mniej. Ta garstka będzie musiała utrzymać armię emerytów. Rozwiązaniem problemu głodowych świadczeń jest emerytura obywatelska. Równe świadczenie dla każdego, kto skończy określony ustawowo wiek, finansowane z budżetu państwa, a nie z odrębnej składki. Wynosiłoby ok. 1000 zł. Aby na starość dostać więcej, ludzie powinni zacząć oszczędzać - mówi Gwiazdowski.
Zobacz: Marihuana będzie legalna w Polsce? Za tym pomysłem jest nawet PiS!