Dramat w Londynie wstrząsnął światem. Ze wszystkich stron do Wielkiej Brytanii płyną kondolencje i szczere wyrazy współczucia. Ludzie opłakują zabitych przez zamachowca i życzą powrotu do zdrowia dla rannych w zamachu. Jednak niektórzy nie przejmują się kolejnym dramatycznym wydarzeniem w Europie. Na Twitterze Marek Migalski napisał, że od smogu, czy niezdrowej diety umiera o wiele więcej osób, niż w zamachach. - Śmierć od chipsów, piwa, cukru, smogu, auta na drodze jest KILKA TYSIĘCY RAZY WIĘKSZA, niż z ręki terrorysty. Ale wy bójcie się zamachów:). Kiepscy, żyjący w smogu, żrący na kanapie chipsy i chlejący wódę, jeżdżący 15-letnim Golfem, boją się śmierci z rąk muzułmanów. Schiza. Dostało się też polskim władzom: - Od smogu, który wg ministra rządu jest problemem teoretycznym, ginie 50.000 Polaków rocznie, ale PBS zajmuje się obroną Pl przed islamem - takie wpisy pojawiły się na profilu Migalskiego.
Jego wpisy nie spodobały się użytkownikom Twittera: - W domu wszyscy zdrowi? Bo patrzę się na Pana wpis i widzę, że nie jest za dobrze; pańskie niektóre wypowiedzi przekraczają jakiekolwiek granice dobrego wychowania, i są po prostu nienawistne; Panu to się już zupełnie sufit na głowę zawalił!; może będziesz miał okazje być w polu rażenia terrorysty~zobaczymy co napiszesz.fantastyczne ma Pan zdanie o zwykłych Polakach którzy ciężko pracują na Pana bezużyteczna egzystencje;Jeżeli nie dostrzega Pan różnicy między podcięciem komuś gardła a zjedzeniem czekolady i wypiciem piwa to ja Panu współczuje - to tylko kilka z wpisów komentujących posty Migalskiego osób.
Zobacz: Terlikowski porównał ATAKI w Brukseli do EUTANAZJI. O co mu chodzi?!