Sprawa jest o tyle poważna, że jeden z protokołów przedstawia zeznania, z których wynika, że Marcin W. dać miał M.T. łapówkę o łącznej sumie 600 tys. euro. W protokole jedna podane są inicjały M.T. Media spekulują, że inicjały te mogą wskazywać na syna lidera PO Donalda Tuska. Jednak sam Michał Tusk w środę przekazał, że to "totalna bzdura". W Polsat News dziennikarz spytał wprost o wiarygodność względem tych zeznań wiceministra Wosia, a przede wszystkim o powód, dlaczego zeznania z 2017 roku są podane do informacji publicznej dopiero teraz. "Ja ufam polskiej prokuraturze, uważam, że tam są naprawdę świetni fachowcy, zwłaszcza w Prokuraturze Krajowej, z całą pewnością pan redaktor zna odpowiedź na pytanie co by zrobili, gdyby takie zeznania miały wystarczającą wiarygodność" - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Woś w Polsat News. "To Donald Tusk nadał wiarygodność temu panu, więc proszę bardzo, protokoły, które pokazują jak wielką wiarygodnością ten pan się cieszy" - dodał. Woś także pytany był o zdanie na temat powołania komisji śledczej, o którą optował Donald Tusk. "Jeżeli taka komisja miałaby badać wiarygodność tego świadka i badać wątek rosyjski, który jest tak samo wiarygodny jak ta łapówka 3 mln złotych, którą miałby wziąć Tusk, to może warto się nad tym zastanowić. Oczywiście decyzja ostateczna będzie podejmowana w innych gremiach. Jako poseł mogę powiedzieć, że ja bym poparł komisję śledczą, która rzeczywiście będzie badała wątek korupcji wokół Tuska, a to, że korupcja wokół Tuska była, to nie są tylko zeznania tego gościa" - powiedział Woś.
Afera taśmowa
Michał Woś o zeznaniach Marcina W. w sprawie łapówki. "Tusk mówił, że to wiarygodny świadek"
2022-10-20
8:45
W środę (19 października) późnym wieczorem zostały podane do informacji publicznej protokoły dot. zeznań Marcina W., wspólnika Marka Falenty, który był skazany za podsłuchiwanie najważniejszych w państwie. O wszystkim poinformowała Prokuratura Krajowa. We wtorek Zbigniew Ziobro zapowiedział, że udostępni te materiały. W sprawę zamieszany ma być Michał Tusk.
Wiktor Zborowski krytycznie o zachowaniu Jerzego Stuhra