Poseł PO złożył w Strasburgu skargę na zachowanie marszałka. - Przeszła etap formalny, trybunał będzie ją rozpatrywał. W ciągu kilku, kilkunastu miesięcy zostanie ogłoszony wyrok - mówi poseł. Chce, by marszałek zapłacił za swe zachowanie. - Nie mogłem zostawić tak tej sprawy, bo uznałem, że takie działania ograniczające prawa opozycji mogą się powtarzać. Bezprawne odebranie mi głosu i wykluczenie z obrad to oczywiste naruszenie prawa do swobody wypowiedzi - tłumaczy nam Szczerba. - Moim celem jest doprowadzenie do wyroku, który napiętnuje taką sytuację. Chodzi wyłącznie o sprawiedliwość - mówi. Jak sam przyznaje, inspiracją dla niego była podobna sprawa w węgierskim parlamencie. Kilka lat temu tamtejsi posłowie wygrali w Strasburgu z marszałkiem. - Co za bzdura! Nikt nie naruszył praw Szczerby. Trybunał tylko szuka kija na Polskę. Nie można wchodzić w wewnętrzne kompetencje polskiego parlamentu. To, co robi pan poseł, zakrawa już na pajacowanie i chuliganerię - broni marszałka posłanka PiS Krystyna Pawłowicz (65 l.).
Zobacz także: Firma Tomasza Lisa na celowniku CBA? Chodzi o ok. 660 000zł!