Michał Kołodziejczak: Nie można karać podatkami

2019-06-18 5:00

Lider rolniczych protestów zakłada partię. Co chce osiągnąć w polityce człowiek znany jako "nowy Lepper"?

Michał Kołodziejczak

i

Autor: East News Michał Kołodziejczak

„Super Express”: – AGROunia to za mało. Zakłada pan partię Prawda i chce rozepchać się nią na scenie politycznej. Jak rozumiem, szuka pan poparcia głównie rolników. Ale tu już są PiS i PSL. Gdzie tam jeszcze miejsce dla was?
Michał Kołodziejczak: – Nie chodzi nam tylko o elektorat rolniczy, choć na pewno jest dla nas fundamentem. Dzisiaj rolnicy to już w dużej mierze przedsiębiorcy, a mieszkańcy wsi niekoniecznie pracują na roli. Na pewno chcemy też walczyć o ludzi, którzy dzisiejszą polityką są zniechęceni i nie widzą w niej rozwiązania swoich problemów.
– Co więc macie w programie?
– Na pewno to gospodarka i działania na rzecz przedsiębiorców. Chcemy też walczyć o budowę mieszkań, których ciągle w Polsce brakuje. PiS dość łatwo ugiął się pod naporem lobby deweloperskiego. Chcemy być też partią, która zadba o ludzi, którzy znaleźli się w spirali zadłużenia. Nie rozwiążemy tych wszystkich spraw, jeśli nie zorganizujemy lepiej życia społecznego. Bardzo często mówi się o tym, że brakuje pieniędzy w sferze publicznej. To, oczywiście, prawda. Same pieniądze nie są jednak rozwiązaniem.
– A propos pieniędzy – chcecie zlikwidować podatek dochodowy. To jeden z fundamentów dochodów państwa. Z czego chcecie je finansować?
– To tylko część dochodów państwa. Nadal VAT i akcyza mają ogromny potencjał zwiększenia dochodów dla budżetu. Ale to tylko wstęp do reformy systemu podatkowego, który nie bez przyczyny jest uznawany za jeden z najgorszych w Europie.
– Czy likwidacja PIT jest receptą na jego naprawę? No chyba nie.
– Jak mówię, to tylko wstęp. Musimy też przyjrzeć się podatkowi od przedsiębiorstw. Wiele zagranicznych firm nie płaci tego podatku lub płaci go tyle, ile chce. Odpowiednie zmiany doprowadzą do tego, że będzie można zrekompensować ubytek z PIT CIT-em. PIT nie jest też, co warto podkreślić, podatkiem uzasadnionym. A co więcej, prowadzi do niepotrzebnych konfliktów społecznych, z którymi chcę skończyć.
– Ciekawe, bo w najbardziej rozwiniętych krajach PIT jest podstawą dochodów państwa. Z tego finansowane są programy społeczne, usługi publiczne. Pańskie pomysły nie doprowadzą do zapaści państwa?
– Likwidacja PIT do zapaści państwa nie doprowadzi. Czytelnicy doskonale wiedzą, jaki mam majątek, że potrafię zarabiać pieniądze, wiem, jak je zdobyć. Wiem, że pochodzą z pracy, a nie karania za to, że ktoś zarabia więcej.
– Nie można karać za to, że ktoś wcześniej wstaje, więcej się uczy, więcej ryzykuje – to słowa Jana Kulczyka. Brzmi pan niczym oligarcha.
– W żaden sposób nie miało tak to zabrzmieć. Chciałem tylko podkreślić, że jako praktyk wiem, jak sprawnie zarządzać państwem i skąd brać na jego funkcjonowanie pieniądze.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki