Michała Kamińskiego i jego córkę Tosię (14 l.) spotkaliśmy w ostatnią niedzielę w podwarszawskim Józefowie na rowerowym wypadzie po okolicy. Oboje zahaczyli też na lody, a Kamiński z racji cukrzycy, musiał zadowolić się tylko kawą. - Było bardzo miło. Niestety, nie mogłem pozwolić sobie na lody, ale już się przyzwyczaiłem, że nie mogę jeść słodkiego - opowiada nam poseł, który w 2007 roku ważył aż 140 kilogramów, by w chwili obecnej zejść do 75 kilogramów. - Najwięcej ważyłem w czasie pracy dla śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Z kolei dwa lata temu miałem na wadze 120, a dziś już tylko 75. Swoje zrobiły restrykcyjna dieta, basen, jazda na rowerze. Przestałem też pić alkohol. Ale już chyba więcej nie będę chudł. Już wystarczy - stwierdza Kamiński.
Michał Kamiński: Prezydent Andrzej Duda nie ma pojęcia o polityce