Miały być "ogromne i historyczne podwyżki". Jednak coś nie wyszło. Relacja pielęgniarza szokuje

Medycy mieli dostać podwyżki. Szumne zapowiedzi NFZ wydają się być jedynie zapowiedziami. Dyrektorzy placówek medycznych zapowiadają, że pieniędzy na wzrost wynagrodzeń zabraknie. W rozmowie z "SE" przedstawiciel systemu ochrony zdrowia, pielęgniarz Gilbert Kolbe przybliża temat.

1 lipca miała wejść ustawa dotycząca podwyżek w systemie ochrony zdrowia i wprowadzenia ustawy o najniższym wynagrodzeniu. Zdaniem Kolbe ustawa jest wadliwa, bo podwyżek nie gwarantuje

- Obecna w Polsce inflacja, powoduje skokowy wzrost kosztów energii, wody, odpadów oraz wszelkich dodatkowych wydatków placówek ochrony zdrowia. Teoretycznie zostały na to dodane środki w kontraktach, natomiast zupełnie niewystarczające. Z tego powodu, dyrektorzy starają się ratować sytuacje poprzez luźne stosowanie ustawy o ustalaniu najniższego wynagrodzenia w ochronie zdrowia. Przedstawiając obrazowo, pielęgniarce ze specjalizacją oraz studiami magisterskimi, która według przepisów powinna otrzymać około 7300 zł brutto, dyrektor mówi „nie potrzebuję Pani wykształcenia, mogę Panią zatrudnić, ale jako licencjata”, co jest zapisane w ustawie jako 5300zł brutto. Ustawa została napisana błędnie, ponieważ w żaden sposób nie gwarantuje pracownikom uznawania ich kwalifikacji, gdyż mówi o kwalifikacjach wymaganych na danym stanowisku, gdy nie ma żadnego aktu prawnego, opisującego jakie są te wymagane kwalifikacje - mówi nam Gilbert Kolbe.

Środki przekazane przez NFZ nie wystarczają na podwyżki

- Obecnie związki zawodowe oraz pracownicy starają się rozmawiać i negocjować z pracodawcami, natomiast Ci często rozkładają ręce, ponieważ środki przekazane przez NFZ są niewystarczające. Z perspektywy pracownika nie jest to argument, dlatego szykują się w wielu szpitalach spory zbiorowe oraz groźby strajków, spowodowane przez opieszałość urzędników ministerstwa zdrowia - mówi nam.

Tyle naprawdę zarabia ratownik medyczny! Będziesz w szoku

Rząd oszukał medyków ws podwyżek ?

- Przekaz rządowy się udał - „wszyscy dostali ogromne, historyczne podwyżki”. Mało kto mówi obecnie o tym, ze te podwyżki są tylko na papierze, a w rzeczywistości mało kto je rzeczywiście odczuje. Z tej perspektywy taka legislacja nie ma sensu i jest tylko marketingowym i politycznym posunięciem - przekazuje pielęgniarz. 

"Coraz więcej pracowników odchodzi na emerytury"

- Kryzys kadrowy wśród pracowników ochrony zdrowia, a zwłaszcza pielęgniarek i położnych z każdym rokiem się powiększa. Coraz więcej pracowników odchodzi na emerytury lub dorabia w poradniach, natomiast osoby młode, wchodzące do zawodu wybierają bardziej atrakcyjne stanowiska, na przykład w prywatnych przychodniach lub gabinetach, gdzie nie muszą walczyć z systemem, który traktuje ich złe i niesprawiedliwie. Z tej perspektywy wygląda to bardzo niepokojąco i alarmująco, natomiast MZ nie interesuje się tymi problemami, pudłując rzeczywistość - przekazuje Kolbe.