– Nie ma potrzeby szukać dla dzieci innego środowiska wychowawczego niż związek mężczyzny i kobiety zamierzony przez Pana Boga. Już nie są dwoje, ale jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela – podkreślił hierarcha. Zwolennicy innego definiowania instytucji małżeństwa zapewne wiedzą, a jeśli nie wiedzą, to powinni wiedzieć, że czym ono było, jest i będzie dla Kościoła, stanowi kanon 1055 Kodeksu prawa kanonicznego i jego paragraf 1: „Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu”. Kard. Nycz nawiązując do niedzielnej Ewangelii wg św. Marka zaapelował, by podziękować Bogu za „nierozerwalność związku mężczyzny i kobiety”.
– Nawet, jeżeli czasem człowiek współczesny ma problemy z tym, żeby dorosnąć do tych wymagań, które stawia nam Biblia, które stawia nam Bóg - stwórca nieba i ziemi – stwierdził metropolita warszawski. Wskazał, że źródłem tego jest Pismo Święte: – W opisie obrazowym stworzenia mężczyzny i kobiety – w opisie, który jest pewnym obrazem, wizją autora biblijnego, ale który zwiera pewne jądra prawdy – przede wszystkim czytamy, że człowiek został stworzony mężczyzną i kobietą i posłany do stworzonego przez Boga świata po to, by ten świat przekształcać.
W świecie toczy się, by użyć tego określenia, dyskusja na odejściem lub – jak kto woli – rozszerzeniem tradycyjnej definicji małżeństwa. Również w Polsce, acz Konstytucja RP stanowi, że „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej” (art. 18.). Wcale nie znaczy to, że niektórzy prawnicy podzielają literalnie zapis tego artykułu. W 2019 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł (ku częściowemu zadowoleniu środowisk LGBT), w sprawie dwóch homoseksualistów wnoszących o pary o transkrypcję (uznanie) zagranicznego aktu małżeństwa, że nie jest wcale tak, jak wynikałoby z art. 18. Konstytucji, choć skargę oddalił.
Cytujemy za portalem kph.org.pl: „Zgodnie z art. 18 Konstytucji RP małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo pozostają pod opieką i ochroną Rzeczypospolitej Polskiej. Zdaniem Sądu zgodzić można się ze Skarżącymi, iż z powyższej zasady konstytucyjnej wynika nie tyle konstytucyjne rozumienie instytucji małżeństwa, co gwarancja objęcia szczególną ochroną i opieką państwa instytucji małżeństwa, ale tylko w założeniu, że chodzi o związek mężczyzny i kobiety. Z tego względu treść art. 18 Konstytucji nie mogłaby stanowić samoistnej przeszkody do dokonania transkrypcji zagranicznego aktu małżeństwa, gdyby w porządku krajowym instytucja małżeństwa jako związku osób tej samej płci była przewidziana. Powyższy przepis nie zabrania przy tym ustawodawcy, by ten mocą ustaw zwykłych zinstytucjonalizował status związków jednopłciowych lub też różnopłciowych, które z sobie wiadomych przyczyn nie chcą zawrzeć małżeństwa w jego tradycyjnym rozumieniu”.
Związki małżeńskie między przedstawicielami tych samych płci są dopuszczone w 26 państwach: Argentynie, Australii, Austrii, Belgii, Brazylii, Danii, Finlandii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Islandii, Kanadzie, Kolumbii, Luksemburgu, Malcie, Meksyku, Niemczech, Norwegi, Nowej Zelandii, Portugalii, RPA, Szwecji, Urugwaju, USA i Wielkiej Brytanii (ale n ie w Irlandii Północnej). Dwa tygodnie temu papież Franciszek oświadczył dziennikarzom (pokładzie samolotu w drodze z Bratysławy do Rzymu), że „Małżeństwo jest sakramentem, Kościół nie ma władzy, aby zmieniać sakramentów”. Tak ustosunkował się do rezolucji Parlamentu Europejskiego apelującego, by wszystkie państwa uznały małżeństwa osób tej samej płci.
Polecany artykuł: