- Do obwodu czernihowskiego weszły białoruskie wojska - poinformował rzecznik regionalnych sił obrony terytorialnej Witalij Kyryłow, cytowany przez portal Suspilne. Na razie żaden z przedstawicieli ukraińskich władz nie skomentował tych doniesień.
Szef władz obwodu czernihowskiego Wiaczesław Czaus przekazał z kolei, że wszystkie wyjazdy z Czernihowa są zaminowane. "WSZYSTKIE wyjazdy z miasta są zaminowane. Zaminowane - to znaczy, że są tam miny i można na nich wysadzić się w powietrze" - napisał na Facebooku.
Zapewnił, że miasto jest gotowe do obrony, i zaapelował, by mieszkańcy pozostawali w domach albo w schronach.
Nagrody za pomoc w obronie
Z kolei mer Czernihowa Władysław Atroszenko w komunikacie wideo opublikowanym we wtorek (1 marca) na Facebooku wyznaczył nagrodę za niszczenie rosyjskiego sprzętu wojskowego i zabijanie rosyjskich żołnierzy.
"Premia osobista ode mnie za spalony transporter opancerzony – 150 tys. hrywien (około 21 tys. złotych); za bojowy wóz piechoty – 200 tys. hrywien (około 28 tys. złotych); czołg – 250 tys. hrywien (35 tys. złotych); schwytanie lub zabicie faszystowskiego okupanta - 300 dolarów amerykańskich (1200 złotych) za każdego" - powiedział Atroszenko.
Wezwał również mieszkańców do organizowania się i pomocy w obronie miasta.
ZOBACZ TAKŻE: Putin ukrył rodzinę w podziemnej rezydencji na Syberii. Trwa rzeź Ukraińców. Wojna na Ukrainie [Relacja na żywo]