Mentzen w swoim wpisie na platformie X podkreślił, że obecna strategia obrony, polegająca na zestrzeliwaniu dronów drogimi rakietami, jest zbyt kosztowna.
Nocny telefon Trumpa do Nawrockiego. Leśkiewicz ujawnia, co padło w rozmowie
„Strzelanie do dronów za 10–30 tysięcy dolarów rakietami za 2 mln dolarów jest po prostu nie do utrzymania. Zwłaszcza jak dronów zaczną się robić setki” – wskazał.
Potrzeba nowych rozwiązań
Polityk zaznaczył, że Polska powinna przyspieszyć inwestycje w tańsze systemy antydronowe, które zapewnią skuteczną ochronę przestrzeni powietrznej przy niższych kosztach.
„Potrzebujemy na wczoraj systemów antydronowych dających sensowną relację kosztu do efektu” – dodał.
Mentzen podkreślił, że wyzwanie związane z obroną nie jest tylko militarne, ale także ekonomiczne. Według niego konieczne jest zachowanie równowagi między bezpieczeństwem a możliwościami finansowymi państwa.
Szersza debata o bezpieczeństwie
Mentzen nie jest w swojej diagnozie osamotniony. Kmdr por. rez. Maksymilian Dura w rozmowie z PAP kilka dni temu ostrzegał, że Polska wciąż nie posiada systemów antydronowych w odpowiedniej skali, a kosztowne pociski rakietowe nie mogą być jedyną odpowiedzią na masowe ataki tanich dronów.
Podobnie gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w wywiadzie dla Money.pl po incydencie w Osinach zwracał uwagę, że brak skutecznej sieci detekcji i systemów krótkiego zasięgu jest poważnym problemem. W jego ocenie Polska musi zbudować warstwową obronę, która zareaguje zanim drony dotrą w głąb kraju.
Szersza debata o bezpieczeństwie
Wpis Mentzena i opinie ekspertów wpisują się w coraz gorętszą dyskusję o gotowości Polski na ataki hybrydowe. Coraz więcej polityków i wojskowych wskazuje, że masowe ataki dronów mogą stać się jednym z głównych zagrożeń przyszłości i wymagają nie tylko modernizacji armii, ale też nowych, bardziej elastycznych metod obrony.
Poniżej galeria zdjęć: Sławomir Mentzen ma piękną żonę
