12 czerwca przypada Dzień Rosji. Święto jest hucznie celebrowane w całym kraju. Obchody zorganizowano również w mieście Dalnegorsk w Kraju Nadmorskim Rosji. W uroczystościach wziął mer miejscowości Aleksandr Terebiłow. Polityk niestety postanowił zaszczycić obecnych nie tylko samą swoją obecnością, ale i przemówieniem.
Fatalne przemówienie mera rosyjskiego miasta. Mówił o “demilitaryzacji Rosji”
Aleksandr Terebiłow poczuł się w obowiązku wyjaśnić zebranym przyczyny inwazji na Ukrainę. W tym celu postanowił odwołać się do tez rosyjskiej propagandy o rzekomej “denazyfikacji” i “demilitaryzacji” sąsiedniego kraju. Okazało się jednak, że polityk nie do końca radzi sobie z prawidłową wymową kluczowych dla narracji słów. Zanim powiedział słowo “denazyfikacja” poprawnie, musiał powtórzyć je kilka razy. Później było tylko gorzej.
Mer zamiast mówić o “demilitaryzacji Ukrainy” stwierdził, że jest to “demilitaryzacja Rosji”. Szybko zauważył swój błąd i się poprawił, jednak zebrani Rosjanie z pewnością byli zaskoczeni.
Dziennikarz wrzucił upokarzające mera nagranie do sieci. Grożą mu konsekwencje
Fatalne przemówienie nie umknęło uwadze lokalnego portalu. Obecny na miejscu dziennikarz nagrał retoryczny popis polityka i opublikował go w Internecie. Fakt ten rozwścieczył Terebiłowa.
Mer po kilku dniach wparował do redakcji z zamiarem wręczenia dziennikarzowi wezwania do udziału w ćwiczeniach wojskowych. Miał jednak pecha, bo autor nagrania akurat przebywał na urlopie. Według relacji portalu “Baza” polityk dokładnie sprawdził wszystkie pokoje w poszukiwaniu dziennikarza. “Upokorzony i obrażony burmistrz opuścił gmach redakcji” - pisze "Nexta".
Teraz nagranie podbija media społecznościowe.
ZOBACZ TAKŻE: Sikorski zakpił z rzeczniczki rosyjskiego MSZ. "Dobrze, że wytrzeźwiała"