Szok! Mąż Szydło kupuje w lumpeksie!

2016-02-16 3:00

Markowa koszula Pierre Cardina - dwadzieścia cztery złote. Marynarka uszyta we Francji - trzydzieści dwa złote. To nie ceny chińskich podróbek, tylko oryginalna oferta centrum handlowego z używaną odzieżą w Oświęcimiu. Najsłynniejszym klientem jest tu Edward Szydło (58 l.), mąż premier polskiego rządu. Spotkaliśmy go tam, gdy robił zakupy.

Rola politycznego celebryty zupełnie nie interesuje męża Beaty Szydło (53 l.). Zamiast lansu w stolicy on woli rodzinny Przecieszyn. Nie pochłaniają go rauty, salony - wybiera pracę z młodzieżą. Jego pasją jest myślistwo i pszczelarstwo. I wydawałoby się, że ze względu na posturę ten były piłkarz ręczny zamawia ubrania u krawca na miarę i wydaje tysiące złotych. Ale Edward Szydło ma swój ulubiony sklep, w którym znaleźć można prawdziwe modowe perełki, do tego nie rujnuje to domowego portfela. To centrum z używaną odzieżą. Kilka dni temu pan Edward, dyrektor Społecznej Szkoły Zarządzania i Handlu w Oświęcimiu, pojechał tam prosto po pracy. I najwyraźniej jest dobrze obeznany z ofertą, bo wybór ubrania zajął mu dosłownie kilka minut.

Sprzedawczynie nie chcą oficjalnie mówić o modowych preferencjach męża premier. Ale przyznają, że doskonale wiedzą, kim jest ten najważniejszy klient. Zaś znani projektanci zaznaczają, że w takich miejscach można znaleźć prawdziwe cuda. - Sam niekiedy zaglądam do lumpeksów, aby coś ciekawego kupić. Można tam dostać prawdziwe perełki w przystępnej cenie - zachwala projektant ubierający celebrytów Daniel Jacob Dali.

Daniel Jacob Dali, projektant mody:

- Sam niekiedy zaglądam do lumpeksów. Nie dziwię się, że ludzie w nich kupują, bo to dobra alternatywa, aby znaleźć coś ciekawego, dobrej jakości i niedrogiego.

Zobacz: Antoni Macierewicz z Volkswagena przesiadł się na limuzynę Mercedesa