Maria Kiszczak przysłuchiwała się naszej rozmowie z generałem. - Mąż nie jest zbrodniarzem komunistycznym - wtrąca. - Prawda, skazano go. Ale ten wyrok jest nieprawomocny. On jest bohaterem. Gdyby nie było stanu wojennego, najpierw mieli do nas wejść Czesi i Niemcy. Czy wiecie, co by się wtedy działo? Ilu ludzi, by zginęło? Dopiero potem mieli wejść Rosjanie. I nie byłoby Polski. Byśmy byli jedną z republik radzieckich - przekonuje Maria Kiszczak.
Żona nie opuszcza Kiszczaka i boi się o jego zdrowie
Żona generała dziwi się, że tuż przed rocznicą stanu wojennego do jej drzwi zapukali policjanci i przewieźli generała do szpitala w Gdańsku. - On ledwo słyszy. Jest po kilku zawałach i po udarze. Ja mu we wszystkim pomagam. Sam nie usiądzie. Nie chodzi. Są dni, że nawet mnie jest ciężko się z nim porozumieć - opowiada. - Boję się, że on nie przeżyje tego zamieszania. Przecież on robił wszystko, by w stanie wojennym ludzie nie ginęli. Nie jest komunistycznym zbrodniarzem - powtarza Maria Kiszczak.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Sprawdź: Czesław Kiszczak RODZINA. Żona Kiszczaka - Maria Teresa Kiszczak, kim jest? WIEMY!