Bronisław Komorowski w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że od zawsze był bardziej humanistą, aniżeli umysłem ścisłym. Z tego powodu matura z matematyki stanowiła dla byłego prezydenta nie lada wyzwanie. Na całe szczęście z pomocą przyszły nauczycielki, w tym sama dyrektorka szkoły. - Co mądrzejsi nauczyciele wiedzą przecież, że jedni mają większą zdolność w obszarze nauk ścisłych, a inni do nauk humanistycznych. Ja należałem do tej drugiej grupy - zaznacza Komorowski.
Jak przyznał polityk, komisja potraktowała go wyjątkowo łagodnie. - Jeśli komisja chciałaby podejść rygorystycznie do egzaminów, to by po prostu mnie ścięli, a tego nie zrobili - tłumaczy były prezydent i podkreśla, że dobrze wspomina szkolną kadrę. - Nauczycielki naprowadzały mnie na mądre rozwiązania. Mam w pamięci ich wskazówki - dodaje Komorowski.
Ostatecznie były prezydent otrzymał z matematyki trójkę. Znacznie lepiej poradził sobie natomiast z językiem polskim i zdał go na zasłużoną piątkę. Komorowski chodził do XXIV Liceum Ogólnokształcącego im. Cypriana Norwida w Warszawie.
Egzamin z matematyki jest obowiązkowy, więc każdy uczeń będzie musiał spróbować dziś swoich sił w liczeniu. Na szczęście do zdania testu nie potrzeba jednak wielu punktów. Wystarczy, aby uczeń poprawnie zaznaczył 30 proc. odpowiedzi. - Trzymam kciuki za maturzystów! - kwituje Bronisław Komorowski.
ZOBACZ TAKŻE: Znamy tajny plan PiS. Przygotowali wcześniejsze wybory!
Polecany artykuł: