TYLKO NA SE.PL! Matka niepełnosprawnego dziecka: premierze dlaczego nas obrażasz?!

2014-04-15 19:49

Czy premier Donald Tusk obraził tysiące matek "dzieci specjalnej troski", które poświęcają swoje życie na opiekę nad pociechami? Tak uważa Maria Halska, matka niepełnosprawnego Jurka i pisze, pełen bólu list, do szefa rządu. "Super Expressowi" udało sie dotrzeć do tej korespondencji.

Poszło o wypowiedź premiera Donalda Tuska z niedzielnej audycji w Radiu Zet. Szef rządu odnosząc się w niej do czwartej rocznicy katastrofy smoleńskiej i prowadzonego śledztwa powiedział: - Zauważyłem, że wszyscy w Polsce traktowali liderów PiS, trochę jak dzieci specjalnej troski przez dłuższy czas, też ze względu na taką naturalną delikatność wtedy, kiedy mamy do czynienia z osobistym dramatem ludzi, więc staramy się być wtedy delikatni - mówił premier.

Jurek walczy z nowotworem

Według Marii Halskiej, takie słowa z ust premiera polskiego rządu nie powinny paść.  Pani Maria jest matką wychowującą pięcioro dzieci. Jedno z nich - Jurek od urodzenia jest niepełnosprawny. Na stronie internetowej jurehalski.pl możemy przeczytać jego dramatyczną historię. Oto ona: "Jurek urodził się w Sylwestra 2010 roku jako piąte dziecko w rodzinie. W trzecim miesiącu życia zdiagnozowano nowotwór złośliwy mózgu. Przez ponad pół roku Jurek przeszedł 8 operacji, w tym 6 główki, przyjął dwa cykle chemioterapii. W maju 2011 roku opiekę nad nim przejęło Warszawskie Domowe Hospicjum dla Dzieci. Po trzech trudnych miesiącach (lekarze po takim okresie chcieli sprawdzić jak działa zastawka) okazało się, że dziecko chce żyć i rozwijać się pomimo ogromnych zniszczeń tkanki mózgowej i złym rokowaniom. W październiku został wypisany z Hospicjum i po usunięciu dojścia centralnego rozpoczęła się intensywna rehabilitacja, która wymaga sprzętów, których zakup przekracza możliwości naszej dużej rodziny" - czytamy na stronie.

Dramatyczny apel w liście do premiera

Po słowach premiera Tuska, mama Jurka wczoraj wysłała do Kancelarii Premiera list.
- Rozumiem, że polityka możę być brutalna, ale używanie tego typu sformułowań z chęci poniżenia innych jest niegodne. Wychowywał Pan dzieci zdrowe dzieci i stąd brak zrozumienia i brak empatii mimo niedawnych spotkań w Sejmie z ludźmi, którzy opiekują się właśnie dziećmi niepełnosprawnymi. Widział Pan ich oraz te maluchy, które wymagają opieki przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu. I nic Pana to nie nauczyło? Nic Pan nie zrozumiał? Jeśli tak jest, to znaczy, że Pan po prostu nie ma serca.

Nie interesują mnie Pańskie polityczne rozgrywki, ani to jak bardzo chce Pan poniżać swoich wrogów. Oczekuję jednak przestrzegania podstawowych zasad kultury osobistej i delikatności wobec tych, którzy wymagają szczególnej opieki. Do nich należy przede wszystkim szacunek wobec osób chorych, starszych i dzieci, którym państwo i Pana rząd powinni pomagać z definicji  - pisze Maria Halska.

Co na to Kancelaria Premiera? Do wczoraj nie odniosła się do listu i milczała na ten temat.

Zobacz: Putin i Miedwiediew dali sobie podwyżkę! Trzykrotną!


Polub nas na Facebooku

Nasi Partnerzy polecają