Koniec zabawy! Morawiecki wydał przełomowe oświadczenie. Padają groźne słowa o kiju

Po oświadczeniu, które Mateusz Morawiecki wydał na Facebooku, można dojść do wniosku, że premier zacieśnił sojusz z Viktorem Orbanem i Węgrami, ale znów powiększył rów dzielący Polskę z innymi państwami Unii Europejskiej. Wygląda na to, że Morawiecki postawił wszystko na jedną karę. Koniec zabawy! - W lipcu, podczas negocjacji nad nowym budżetem Unii Europejskiej na kolejne lata, postanowiliśmy zaaplikować specjalne instrumenty, by walczyć z kryzysem, który dotknął świat. Negocjacje zakończyły się sukcesem nie tylko Polski czy Węgier, ale również Hiszpanii, Włoch, Holandii i całej Europy. Dziś, wbrew lipcowym ustaleniom, stajemy przed nowym mechanizmem, który przez arbitralność swojego stosowania może doprowadzić do rozczłonkowania unii. To niezwykle niebezpieczne rozwiązanie dla spójności całej Europy. Jest wiele argumentów przeciw tej procedurze, ale najważniejszy jest taki, że prawo wtórne nie może omijać prawa pierwotnego - podkreślił premier. 

ZOBACZ TAKŻE: Ewa Kopacz po prostu przyszła i wyrzuciła z siebie wszystko! Obok stał Leszek Miller. W Brukseli zapamiętają to na lata

Zdaniem Mateusza Morawieckiego "zgoda na warunkowość może bezpowrotnie zmienić oblicze UE i prowadzić do niekończących się sporów". - To kij na każde państwo. Nie tędy droga - przekonywał szef rządu i dodał, że "musimy dbać o spójność Unii Europejskiej". - Ona jest zaszyta również w prawie weta. Możliwość jego użycia jest traktowana przez nas bardzo poważnie. Będziemy bronić suwerenności państw europejskich, litery i ducha traktatów - będziemy bronić Europy ojczyzn! - zapewnił Morawiecki. Na koniec podkreślił siłę sojuszu polsko-węgierskiego i zdradził treść ustaleń z Viktorem Orbanem. - Premier Orbán powiedział, że Węgry nie przyjmą propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski, a Polska zrewanżuje się tym samym! Traktaty europejskie to niejako konstytucja UE i to ich będziemy się trzymać. Różnorodność europejska musi być szanowana i doceniana - również w kwestii odmienności stanowisk i prawa do posiadania własnego zdania - zaznaczył premier.