- Prokuratura Krajowa poinformowała Sejm o zarzutach wobec byłych ministrów: Morawieckiego, Błaszczaka i Ardanowskiego.
- Zarzuty dotyczą m.in. wyborów korespondencyjnych, ujawnienia tajnych dokumentów oraz nieprawidłowości w KOWR.
- Sejm może teraz rozważyć pociągnięcie ich do odpowiedzialności konstytucyjnej. Czy tak się stanie?
Rzecznik prasowa prokuratora generalnego, prokurator Anna Adamiak, poinformowała w czwartkowym komunikacie o przekazaniu Włodzimierzowi Czarzastemu, marszałkowi Sejmu, informacji o zarzutach. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prokurator ma obowiązek powiadomić marszałka Sejmu o każdym postępowaniu karnym prowadzonym przeciwko członkowi Rady Ministrów.
Jak wynika z komunikatu Prokuratury Krajowej, przedstawienie zarzutów Mateuszowi Morawieckiemu, Mariuszowi Błaszczakowi i Krzysztofowi Ardanowskiemu, którzy korzystają z immunitetu, było możliwe po uzyskaniu zgody Sejmu na pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej. Sejm, rozpatrując wnioski prokuratora o uchylenie immunitetu, wyraził zgodę jedynie na odpowiedzialność karną, nie zajmując stanowiska w kwestii ewentualnej odpowiedzialności konstytucyjnej.
Minister sprawiedliwości o Ziobrze: "Został mu tylko cyrk". Ziobro odpowiada: "Żurek jest nieudolny"
Informacje przekazane marszałkowi Sejmu mogą posłużyć jako podstawa do rozważenia przez Sejm, czy ewentualne naruszenia prawa, opisane w postanowieniach o przedstawieniu zarzutów, mogą wypełniać znamiona deliktu konstytucyjnego. W konsekwencji, Sejm może rozważyć, czy istnieją przesłanki do pociągnięcia Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka i Krzysztofa Ardanowskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu.
Zarzuty wobec Mateusza Morawieckiego
Zarzuty wobec Mateusza Morawieckiego dotyczą przekroczenia uprawnień w związku z organizacją wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym w 2020 roku, w czasie pandemii COVID-19. Jako ówczesny premier, Morawiecki polecił Poczcie Polskiej przygotowanie i przeprowadzenie tych wyborów. W styczniu do Sejmu trafił wniosek o uchylenie jego immunitetu w tej sprawie. Morawiecki zadeklarował chęć zrzeczenia się immunitetu, argumentując, że działał zgodnie z konstytucją.
Zarzuty wobec Mariusza Błaszczaka
W przypadku Mariusza Błaszczaka, zarzuty dotyczą odtajnienia w lipcu 2023 roku i ujawnienia we wrześniu fragmentów "Planu Użycia Sił Zbrojnych w ramach samodzielnej operacji obronnej WARTA-00101". Dokument ten pochodził z 2011 roku. Prokuratura w marcowym wniosku o uchylenie immunitetu Błaszczakowi podnosi, że była to pierwsza taka decyzja po 1989 roku. Służby zwracają uwagę, że choć szef MON mógł podjąć decyzję o zniesieniu lub zmianie klauzuli tajności, powinien mieć zgodę Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, której nie posiadał. Prezydent również nie był informowany o zamiarze odtajnienia dokumentów. Błaszczak twierdzi, że ujawniony dokument był historyczny, a sprawa ma kontekst politycznej zemsty.
Zarzuty wobec Krzysztofa Ardanowskiego
Krzysztofowi Ardanowskiemu zarzuca się przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w okresie od września 2018 roku do lipca 2019 roku oraz od 1 sierpnia 2019 roku do 30 sierpnia 2019 roku. Ardanowski nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi postępowanie dotyczące działalności Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) i nieprawidłowości związanych z udzieleniem w 2018 roku spółce Eskimos S.A. gwarancji na skup jabłek przemysłowych, co miało doprowadzić do szkody w wysokości ponad 40 mln zł. Ponadto, zarzuty dotyczą niecelowych i nieoszczędnych wydatków publicznych w kwocie 30 mln zł, w związku z udzieleniem gwarancji kredytowej dla Spółdzielni Mleczarskiej "Bielmlek". Prokuratura podkreśla, że Ardanowski, pomimo znajomości słabej kondycji finansowej spółki Eskimos S.A., doprowadził do udzielenia jej gwarancji bankowej i kredytowej, co w konsekwencji spowodowało szkodę w wysokości niemal 100 mln zł.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Mateusz Morawiecki: