„Masa. Od pakera do gangstera” to nowa książka Masy. Dzieciństwo, trudne relacje z matką, sadystyczni koledzy z podwórka czy lekarz, który zniszczył jego karierę zapaśniczą. Zawsze chciał być kimś. Nie czekał z założonymi rękami. Zbudował swoją siłę przez zemstę i katorżniczą pracę na siłowni. Masa dawała siłę. Siła dawała władzę. Władza dawała pieniądze i wpływy. Tak powstał „Masa”. Książka w sprzedaży już od 06.06.
Popieram Biedronia
Robert Biedroń w najnowszym sondażu prezydenckim dla "Super Expressu" ma 19 proc. poparcia i jest to trzeci wynik - tuż za Donaldem Tuskiem (61 l.) i jak na razie bezkonkurencyjnym Andrzejem Dudą (46 l.). Sam Biedroń w rozmowie z nami nie wyklucza, że za dwa lata stanie do boju o fotel głowy państwa i cieszy go poparcie wielu ludzi. A jednym z tych, którzy na niego stawiają, jest sam świadek koronny Jarosław Sokołowski "Masa". - Robert Biedroń odwala świetną robotę w Słupsku i ma moje poparcie - deklaruje Sokołowski. I dodaje, że lubi gejów. - Wcale nie patrzę na Biedronia jak na jakiegoś upośledzonego, bo jest gejem. Nabrałem szacunku do tych ludzi, bo oni są świetni, to fajne towarzystwo. Robert Biedroń pokazał, że potrafi być prezydentem Słupska, świetnie sobie radzi, ma ogromne poparcie mieszkańców swojego miasta - zaznacza były gangster mafii pruszkowskiej.
I przy okazji krytykuje inną znaną postać na lewicy - Monikę Jaruzelską (55 l.), o której Leszek Miller mówił nam niedawno, że SLD powinno wystawić ją na prezydenta Polski. - Ciężko nie patrzeć na panią Jaruzelską przez pryzmat ojca. Ja wiem, że to jest dość zaściankowe, ale ja tak ją postrzegam. Ona nie dokonała nic, nagle wystartowała z liberalnymi poglądami. To nie moja bajka - dodaje na koniec Jarosław Sokołowski.