Marta Kaczyńska od ponad dwóch lat jest żoną biznesmena z Warszawy, Piotra Zielińskiego. Nie zdecydowała się jednak na wyprowadzkę z Trójmiasta, a jej mąż ze stolicy. Małżeństwo spędzało ze sobą czas głównie w weekendy, ale przez pandemię koronawirusa i dzielące ich 300 kilometrów, ich spotkania są rzadsze niż wcześniej. Jak czytamy w "Dobrym Tygodniu" Kaczyńską w codziennych sprawach wspiera były mąż i ojciec jej córek, Marcin Dubieniecki.
Marta Kaczyńska jest przerażona wojną pomiędzy jej mężami! Szokujące doniesienia
Tygodnik poinformował także, że panowie - delikatnie mówiąc - za sobą nie przepadają, a obaj mają niezły temperament. Marta Kaczyńska jest przerażona ich wojną i robi wszystko, by ojciec jej córek w końcu zaakceptował jej nowego męża. Niedawno nie mogła towarzyszyć córce Martynce podczas zawodów jeździeckich, w których brała udział. Akurat wtedy Piotr Zieliński był u niej i zaoferował, że pojedzie tam z dziewczynką. Choć miała poważne obawy, bo wiedziała, że na miejscu będzie ojciec Martynki, to zgodziła się.
NIE PRZEGAP: Wydało się, co Pawłowicz wyprawiała jako nastolatka. Spadniecie z krzeseł, gdy się dowiecie!
- Gdy nastolatka poszła wyprowadzić ze stajni konia, jej ojczym został w aucie. Dopiero po chwili, gdy rozgrzewała już Kamelota, a obok niej spacerował tata, Piotr przemknął tuż obok nich. Marcin się z nim nie przywitał, minęli się jak obcy ludzie. Biznesmen zdążył jedynie pokazać pasierbicy kciuk w górę, dając do zrozumienia, że życzy jej powodzenia. Na trybunach już go nie dostrzegła. Piotr wolał usunąć się w cień i poczekać na koniec zawodów, by nie prowokować konfliktu - czytamy w tygodniku.
- Marta bardzo chciałaby, żeby Piotr w większym stopniu dzielił z nimi na co dzień radości i troski. Ale mężowi trudno sprostać obowiązkom ojczyma, gdy zazwyczaj jest daleko od ukochanej... - czytamy w tygodniku.
Wyjątkowo napięta sytuacja pomiędzy byłym mężem, a obecnym nie sprzyja atmosferze i wyjątkowo martwi Martę Kaczyńską, której marzeniem jest stworzyć szczęśliwą rodzinę.