Marszałek Tomasz Grodzki jest teraz jedną z najważniejszych osób w państwie i nie chodzi tylko o konstytucyjne umocowanie jego funkcji. W dużym stopniu to od kierowanego przez Grodzkiego Senatu zależy to, czy uda się zorganizować wybory prezydenckie 28 czerwca. Tych wyborów dotyczy niemal cała rozmowa ze środowego "Dziennika Gazety Prawnej". Uwagę zwraca szczególnie jeden fragment. Grodzki jest pytany o niedawną zamianę kandydatów w PO i pojawia się przypomnienie, że on także znajdował się w gronie potencjalnych zastępców Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, bo "przed chwilą było okienko transferowe".
- Ale się zamknęło. Byłem zaszczycony, że byłem w gronie rozważanych - mówi marszałek Tomasz Grodzki. Zaraz jednak zaznacza, że "nie żałuje".
- PO wybrała świetnego kandydata, człowieka o światowym formacie, poliglotę z politycznym obyciem, charyzmą i urokiem osobistym, który ma realne szanse na pokonanie prezydenta Andrzeja Dudy. Ja mam swoją pracę do wykonania w Senacie - zachwala nowego kandydata PO, Rafała Trzaskowskiego, marszałek. Polityk przypomina też, że w przeszłości jeden polityk zamienił już funkcję prezydenta Warszawy na funkcję prezydenta RP. - Pamiętam takiego prezydenta, to świętej pamięci Lech Kaczyński, który wygrał, będąc prezydentem Warszawy. Jestem przekonany, że Rafał Trzaskowski także będzie w stanie przekonać do siebie mieszkańców mniejszych miast - przekonuje Tomasz Grodzki.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Szumowski UJAWNIA majątek! Najnowsze oświadczenie majątkowe ministra zdrowia [TYLKO U NAS]