Mało tego, korekta z informacją o obecności żony Kuchcińskiego na pokładzie została wysłana z gabinetu marszałka Sejmu, a ów lot został w niej określony jako „dodatkowy”. Tych informacji zabrakło wśród ujawnionego przez posłów Platformy Obywatelskiej zestawienia. Wynikało z niego bowiem, że według pierwotnego planu miały się odbyć dwa loty i w obu miał uczestniczyć marszałek Sejmu: 13 lutego z Warszawy do Rzeszowa i dzień później z Rzeszowa do Warszawy. Jednak 12 lutego szefowa gabinetu Marka Kuchcińskiego wysłała korektę zamówienia, zgodnie z którą zamówiono dodatkowy lot 13 lutego. „Bez statusu HEAD” - podkreślono w dokumencie.
ZOBACZ TEŻ: Marek Kuchciński wylatał 4 mln zł z podatków Polaków, choć zarabia 18 tys. zł miesięcznie [OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE]
W rezultacie 13 lutego samolot poleciał z Warszawy z marszałkiem Sejmu i oficerem Służby Ochrony Państwa na pokładzie, wylądował w Rzeszowie o 12:45, a po 15 minutach wystartował w drogę powrotną z TYLKO JEDNYM PASAŻEREM – żoną Kuchcińskiego. Ta wylądowała w stolicy po 45 minutach. Z dokumentów wynika, że marszałek wrócił do Warszawy dzień później – 14 lutego.
Centrum Informacyjne Sejmu dotychczas nie odniosło się do tych informacji.