Mariusz Staniszewski: Na co zwracać uwagę, by nie dać się nabrać

2011-09-25 4:00

Jak zminimalizować prawdopodobieństwo tego, że w rok po wyborach będziemy sobie pluli w brodę - radzi publicysta "Dziennika Gazety Prawnej"

Wybory to dla obywateli karnawał. Wreszcie - przy urnie - mogą wystawić politykom rachunek za niespełnione obietnice, zagrywki poniżej pasa wobec woborców i konkurentów, brak i zaniechanie reform. Ale przed każdym karnawałem jest post, w tym przypadku jest to kampania wyborcza. W tym czasie politycy próbują odkupić swoje winy, dokonują rachunku sumienia i obiecują poprawę.

Kto chce wierzyć w ich dobre intencje, niech dokładnie wsłuchuje się w wyborcze obietnice i pławi się w nadziei, że tym razem będzie inaczej i politycy dotrzymają słowa. Choć prawdopodobieństwo, że taki scenariusz się ziści, jest niewielkie, to jednak pozwala on choć przez chwilę wierzyć w prawdomówność partyjnych liderów. Możemy być jednak pewni, że moment wiary w to dobro człowieka przypłacimy kilkoma latami frustracji. Dopiero w następnych wyborach będziemy mogli odreagować swoją złość.

Ci, którzy nie lubią się łudzić, powinni spojrzeć w przeszłość. Nie ma dziś formacji z realnymi szansami wejścia do Sejmu, mogącej powiedzieć o sobie "my jeszcze nie rządziliśmy". Analizując dokonania partii z poprzednich kadencji, wiemy, co wybieramy. Nie łudźmy się - politycy się nie zmieniają, czasem tylko lepiej udają. Na co więc warto zwracać uwagę?

Podatki

To kwestia, która decyduje nie tylko o tym, ile zostaje nam w portfelach, ale również o perspektywie rozwoju gospodarki całego kraju. Dzięki obniżeniu podatków Polska dość spokojnie przeszła przez światowy kryzys. Obywatelom zostało więcej w portfelach, więc mogli więcej wydawać. Przez to popyt wewnętrzny był wyjątkowy na skalę europejską. Choć zasada, że im niższe podatki, tym kraj rozwija się lepiej jest w ekonomii, znana od stuleci, to jednak nie dla wszystkich polityków jest oczywista. Zupełnie odwrotnie działa na gospodarkę podnoszenie podatków.

Praca

Liczba osób bez pracy zależy głównie od kondycji gospodarki. Jeśli więc mamy akurat na świecie koniunkturę, wiadomo, że firmy zatrudniają, a stopa bezrobocia spada. Ale istnieją jeszcze inne bodźce oddziaływania na rynek pracy - obniżanie jej kosztów, pieniądze na płatne staże czy szkolenia. Takie działania pozwalają wejść na rynek młodym, a starszym poprzez przekwalifikowanie utrzymać się na rynku pracy. W efekcie oddziaływanie na rynek pracy powoduje, że spada liczba przestępstw i patologii.

Rodzina

Wspieranie rodziny, a przez to przyrostu demograficznego, jest jednym z głównych priorytetów wszystkich państw europejskich. Wszystkie analizy wskazują na to, że jeśli Europa nie zachęci mieszkających tu kobiet do rodzenia dzieci, czeka nas katastrofa finansowa - nie będzie miał kto pracować na utrzymanie coraz starszego pokolenia. Tu efekty rządzenia widać gołym okiem - wystarczy spojrzeć na ceny artykułów dziecięcych (duży wpływ na wzrost cen ma stawka podatku VAT), przedszkoli, dostępność żłobków czy wreszcie ulgi na dzieci.

Edukacja

Dążenie do zapewnienie młodym ludziom dobrych warunków kształcenia jest przejawem długowzroczności polityki. To właśnie poziom edukacji jest gwarantem innowacyjności gospodarki, a więc i zamożności obywateli i państwa w przyszłości. Tu też osiągnięcia poszczególnych ekip widać gołym okiem, bo każda chciała edukację reformować - jedna wprowadzała gimnazja, kolejna mundurki, a ostatnia sześciolatki do szkół.

Bezpieczeństwo

Zapewnienie obywatelom podstawowego bezpieczeństwa jest jednym z głównych zadań państwa. To właśnie ono sprawia, że kraj może się normalnie rozwijać. Choć dziś nie grozi nam wojna, to jednak kondycja armii świadczy o sile państwa. Z drugiej strony wzmacnianie policji powoduje, że przestępcy zaczynają się bać. Rządzące w ostatnich latach ekipy na celowniku postawiły inny rodzaj przestępczości: PiS walczyło z korupcją, PO z kibolami, a SLD… no cóż, za ich rządów organa ścigania zajmowały się walką z aferami w sferach rządzących.

Styl

Nawet polityk ze świetnymi osiągnięciami staje się nie do zniesienia, gdy jest arogancki, kłótliwy i zamiast prowadzić dyskusję, woli obrażać przeciwnika. Nie dajmy się tu jednak zwieść marketingowym zagrywkom i nagłym zmianom charakteru. Przeanalizujmy, jak zachowują się poszczególni politycy, gdy przegrywają, Wtedy zobaczymy ich prawdziwe oblicze.

Na to wszystko należy oczywiście nałożyć jeszcze sytuację międzynarodową - inaczej rządzi się, gdy zaczyna się wojna w Iraku czy Afganistanie, inaczej gdy wybucha światowy kryzys. Miarą polityka jest jednak to, jakie kroki podejmuje w sytuacji nagłego zawirowania. Niestety, ostatnie 10 lat obfitowało w katastrofy: była wojna z terroryzmem, wojna z Gruzji, kryzys ekonomiczny, wypadek prezydenckiego samolotu, a wcześniej także wojskowej Casy, powodzie, trąby powietrzne czy wypadki w kopalniach. Wszędzie tam byli politycy - przypomnijmy sobie, co i jak mówili. To wtedy przez chwilę widzieliśmy, jacy są w rzeczywistości.

Każdy, kto 9 października nie chce głowić się przy urnie i głosować na chybił trafił, powinien przeanalizować, który z punktów przekłada się najbardziej na jego życie.

Mariusz Staniszewski

Publicysta "Dziennika Gazety Prawnej"

Artykuł pochodzi z nowego tygodnika opinii: "to ROBIĆ!"

Tygodnik to ROBIĆ! ukazuje się w każdy wtorek jako bezpłatny dodatek do Super Expressu.