"Super Express": - Ze strony SKW padły mocne oskarżenia pod adresem wiceministra obrony gen. Skrzypczaka. Jako odpowiedzialny za zamówienia w armii mógł ulec korupcji ze strony koncernów zbrojeniowych. To brudna gra służb wobec pana generała, jak mówią niektórzy, czy jest coś na rzeczy?
Mariusz Kamiński: - Sprawa jest faktycznie bardzo niejasna dla opinii publicznej. Jako obywatele powinniśmy mieć dużo więcej danych. Liczę, że prokuratura, do której trafiło zawiadomienie w sprawia podejrzeń o korupcję, przekaże nam informacje, czy prowadzi w tej sprawie działania i na ile wiarygodne jest to doniesienie, lub czy mamy do czynienia z jakąś grą SKW.
Patrz też: Bogdan Święczkowski: Walka starego z nowym
- Panu jak się wydaje?
- Przyznam, że działalności merytorycznej szefa SKW gen. Noska nie oceniam zbyt wysoko. W tej sprawie zdecydował się na otwartą konfrontację z gen. Skrzypczakiem, kierując sprawę do prokuratury i odbierając mu certyfikat bezpieczeństwa. A skoro tak, to musi mieć poważny materiał obciążający gen. Skrzypczaka, bo inaczej nie wyobrażam sobie tak radykalnych kroków wobec człowieka, który do tej pory miał dobrą opinię.
- Faktycznie takie kroki daleko wykraczają poza zwykłą grę służb, o którą się SKW podejrzewa.
- To prawda. Wydaje mi się niestety bardzo prawdopodobne, że mamy do czynienia z brutalną grą różnych grup lobbystycznych o wpływ na przetargi przeprowadzane przez MON. Kto wie, czy obie strony - i SKW, i gen. Skrzypczak - nie mają w tej sprawie swoich interesów. Oczywiście zakładam, że materiały SKW są poważne. Jeśli nie, to prokuratura powinna wszcząć śledztwo w sprawie gen. Noska, który bez twardych dowodów kieruje oszczercze oskarżenia pod adresem wiceministra polskiego rządu.
- To, co wiemy na temat podejrzeń wobec gen. Skrzypczaka, wydaje się bardzo mocnym oskarżeniem.
- Rzeczywiście, bardzo niepokojące jest to, co miało uzasadniać odebranie panu generałowi certyfikatu i skierowanie sprawy do prokuratury. Chodzi o to, że gen. Skrzypczak miał wydawać więcej, niż zarabia. To może być istotny ślad, że mógł on żyć ponad stan i mógł mieć pieniądze pochodzące z nieujawnionego źródła.
- Premier i szef MON zdają się mieć przesłanki świadczące o tym, że gen. Skrzypczak jest czysty, a jeśli ktoś gra tu nieczysto, to SKW, skoro zdecydowano o wszczęciu procedury odwoławczej wobec gen. Noska.
- Premier zajął w ten sposób jasne stanowisko w obronie gen. Skrzypczaka. Nie wiem, czy przed oficjalnymi decyzjami prokuratury nie wyszedł przed szereg. W takiej niejasnej sytuacji obaj panowie Nosek i Skrzypczak powinni być zawieszeni. No chyba że materiał dowodowy jednoznacznie pogrąża gen. Skrzypczaka. W takiej sytuacji powinien być od razu odwołany. Premier bierze polityczną odpowiedzialność za to, że jeśli okaże się, iż pan generał jest winny, nie zrobił nic, żeby odsunąć go od pracy w resorcie.
Mariusz Kamiński
Były szef CBA