Bogdan Święczkowski

i

Autor: Marcin Tomalka

Bogdan Święczkowski: Walka starego z nowym

2013-09-26 18:51

Czy gen. Skrzypczak to skorumpowany minister, czy to ofiara gry Służby Kontrwywiadu Wojskowego?

Super Express”: - Oskarżenia wysunięte przez SKW wobec gen. Skrzypczaka budzą wiele wątpliwości. Czy to gra SKW w ramach walki starego z nowym w MON, czy może faktycznie pan generał dał się skorumpować. Co się tam dzieje pana zdaniem?

Bogdan Święczkowski: - Gen. Nosek wywodzi się ze starego „układu” związanego z UOP. Wiemy dobrze, co się tam działo i jak w swoim czasie był on wykorzystywany politycznie. Sądzę więc, że to konflikt personalny, walka nowego ze starym.

Gen. Skrzypczak jest ofiarą tej walki?

Oczywiście, wszystkie podejrzenia wysuwane wobec gen. Skrzypczaka należy bardzo dokładnie sprawdzić i jeżeli zebrano twarde dowody w sprawie korupcji, to powinno być wobec niego wszczęte postępowanie karne. Wiemy jednak nie od dziś, że gen. Skrzypczak reprezentował bardzo racjonalne podejście do modernizacji polskiej armii i miał pewną sprecyzowaną wizję rozwoju wojska polskiego, która koliduje z wizją innych znaczących osób w państwie. Taki człowiek jak gen. Skrzypczak jest zadrą w MON, które jest swego rodzaju towarzystwem wzajemnej adoracji.

Jeśli SKW zdecydowała się cofnąć certyfikat dostępu do informacji niejawnych panu generałowi, to musiała mieć ku temu dobre powody, prawda?

Znając procedury obowiązujące w tym zakresie, to przesłanką do jego cofnięcia mogło być już samo skierowanie wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury, w którym pojawia się nazwisko gen. Skrzypczaka. Proszę natomiast pamiętać, że od tej decyzji szefa SKW przysługuje odwołanie do prezesa Rady Ministrów. Pan generał na pewno z tego skorzysta. A po drugie w trybie nadzwyczajnym premier i tak może przyznać taki certyfikat. Pamiętajmy też, że ta władza już nie raz wykorzystywała certyfikaty do uniemożliwiania objęcia niektórych stanowisk. Działo się tak, o ile pamiętam, wobec Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza, którym w ten sposób uniemożliwiono wejście do komisji ds. służb specjalnych. Mogą więc one być wykorzystywane do zwykłej walki politycznej.

Wracając do momentu, kiedy gen. Skrzypczak przychodził do MON, musimy pamiętać, że SKW już wtedy wyrażała wątpliwości, czy pan generał może piastować stanowisko wiceministra odpowiedzialnego za zamówienia dla wojska. Problemem miały być kontakty z branżą zbrojeniową.

Gen. Skrzypczak to nie jest osoba z mojej bajki, ale naprawdę trudno nie orientować się w producentach różnego rodzaju sprzętu wojskowego, będąc generałem WP. Taka osoba musi się orientować w nowych trendach. Musi spotykać się z producentami uzbrojenia. Wcale mnie więc to nie dziwi. Poza tym, jeżeli premier i minister Siemoniak zdecydowali się mimo to powołać gen. Skrzypczaka na wiceministra obrony, to oznacza to, iż informacje przekazane przez SKW nie mogły być niekorzystne dla pana generała. Zresztą obecna władza dużo łagodniej podchodzi do kwestii bezpieczeństwa niż za czasów Jarosława Kaczyńskiego.

Tyle, że gen. Skrzypczak po odejściu z armii współpracował z firmami z branży zbrojeniowej. To nie wystarczająca przesłanka, żeby odmówić mu nominacji ze względu na ryzyko korupcji?

Jeżeli tak, to pan Bondaryk nigdy nie mógłby zostać szefem ABW ze względu na wcześniejszą pracę dla jednego z operatorów telefonii komórkowej. To, że ktoś po przejściu na emeryturę wojskową dorabia w firmach zbrojeniowych nie jest niczym złym. Natomiast istotne jest to, jak te relacje są potem wykorzystywane już na stanowiskach rządowych.

Rozmawiał Tomasz Walczak

 

Bogdan Święczkowski. Były szef ABW