Mariusz Błaszczak, tak jak i wiele innych osób, bacznie obserwuje sytuację w Stanach Zjednoczonych. Niebawem okaże się, kto zostanie następcą Joe Bidena na stanowisku prezydenta: Kamala Harris z obozu Demokratów czy reprezentujący Republikanów Donald Trump. Zdaniem szefa klubu PiS, od wyniku wyborów zależy, czy Donald Tusk powinien podać się do dymisji. Ma rację?
Mariusz Błaszczak o premierze
Były minister obrony narodowej pojawił się wieczorem 3 listopada na antenie Polsat News, gdzie mówił między innymi o wyborach prezydenckich w USA. Jak podkreślił, w interesie Polski jest, aby relacje ze Stanami Zjednoczonymi były jak najlepsze. Jednocześnie wyraził swoje zaniepokojenie poparciem koalicji rządzącej dla Kamali Harris.
- Niepokoi mnie to, że obecna władza - Donald Tusk i jego ekipa - postawili na Kamalę Harris, a więc po wygranej Donalda Trumpa Donald Tusk powinien podać się do dymisji. Jeśli wygra Trump, to obecne władze polskie znajdą się w bardzo złym położeniu, bo oni konfliktują Polskę ze Stanami Zjednoczonymi i przeszłym, a także być może przyszłym prezydentem Trumpem, z którym bardzo dobrze współpracował rząd PiS - powiedział.
Mariusz Błaszczak o Donaldzie Trumpie
Szef klubu PiS ocenił, że w interesie Polski jest wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, bowiem nasz kraj ma dobre doświadczenia we współpracy z tym politykiem z czasów, gdy już piastował to stanowisko.
- Jeśli wygrałby Donald Trump, to sądzę, że natychmiast powinien się zmienić rząd w Warszawie, bo Niemcy nie są w stanie nas wspierać, jeśli chodzi o obronność, a Stany Zjednoczone - tak - stwierdził Mariusz Błaszczak.
Polityk podkreślił, że tylko dzięki współpracy z USA Polska może budować realną, własną politykę obronną.
W naszej galerii zobaczysz ujęcia z kampanii Kamali Harris i Donalda Trumpa: