- Mariusz Błaszczak podczas manifestacji PiS wyraził sprzeciw wobec nielegalnej migracji i wezwał do podpisania referendum w sprawie wyjścia Polski z paktu migracyjnego UE.
- Błaszczak ostrzegał przed zagrożeniami dla bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Polski, wynikającymi z polityki migracyjnej UE.
- Polityk nazwał unijny pakt migracyjny "paktem z diabłem" i skrytykował "oligarchów unijnych" za decyzje dotyczące kwot migrantów.
Manifestacja zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość miała na celu wyrażenie sprzeciwu wobec nielegalnej migracji oraz umowy z Mercosurem. Wśród zaplanowanych mówców znaleźli się prezes partii Jarosław Kaczyński oraz Mariusz Błaszczak, były wicepremier i minister obrony narodowej.
Błaszczak o referendum
Mariusz Błaszczak w swoim wystąpieniu skupił się na bezpieczeństwie, które jego zdaniem jest ściśle związane z polityką migracyjną Unii Europejskiej.
- Zagrożenia są bardzo realne i dotyczą bezpieczeństwa wewnętrznego, jak również zewnętrznego - ostrzegał polityk, odnosząc się do kwestii migracji w Europie. Błaszczak wezwał zebranych do podjęcia konkretnych działań.
Jarosław Kaczyński bezpardonowo wali w premiera! "Precz z Tuskiem"
- Złóżmy swoje podpisy pod referendum obywatelskim w sprawie wyjścia Polski z paktu migracyjnego, a potem pójdźmy do urn i zagłosujmy za wyrzuceniem do kosza paktu migracyjnego - grzmiał.
"Pakt z diabłem"
Były wicepremier nie szczędził mocnych słów pod adresem unijnych regulacji dotyczących migracji.
- Wiecie państwo, w tym pakcie z diabłem zapisali tzw. roczne kwoty solidarnościowe. Co roku oligarchowie unijni będą decydowali, ilu nielegalnych migrantów będą wysyłali do obcych państw. Nie pozwólmy na to - mówił Mariusz Błaszczak, używając określenia "pakt z diabłem" w odniesieniu do unijnego paktu migracyjnego. Polityk PiS podkreślił, że nielegalna migracja stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski.
W naszej galerii zobaczysz manifestację PiS:
