Ostatni czas nie należał do najlepszych w życiu Mariusza Antoniego Kamińskiego. Najpierw wyleciał z partii razem z Adamem Hofmanem (36 l.) i Adamem Rogackim (40 l.). Powodem była afera z rozliczaniem służbowych przejazdów polityków. Kamiński nie wystartował w wyborach do Sejmu i założył własną firmę. Kilka dni temu otrzymał kolejny cios. Po tym, jak został prezesem Polskiego Holdingu Obronnego, musiał z posady szybko zrezygnować. Za jego dymisją miał stać osobiście szef PiS Jarosław Kaczyński (67 l.).
Ale nie ma tego złego... Lepiej bowiem powodzi mu się w życiu osobistym. Od blisko dwóch lat jest szczęśliwym mężem Ilony Klejnowskiej (30 l.), byłego aniołka prezesa PiS. - Kocham ten stan - zachwalała swoje małżeństwo Klejnowska. To stan tylko duchowy. Kamiński i Klejnowska nie mają wspólnego majątku. Informację o rozdzielności odszukaliśmy w Centralnej Ewidencji Gospodarczej. Jaki był powód ustanowienia odrębnego majątku? - To jest moja prywatna sprawa. Powiem tylko, że decyzję podjęliśmy wspólnie, jeszcze przed zawarciem małżeństwa - mówi nam Kamiński.
Zapewne były poseł miał w pamięci sytuację sprzed trzech lat, kiedy z hukiem rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną Anną, która zarzucała mu zdradę. Kamiński zapewniał wtedy, że zostawił jej cały wspólny majątek. Prawda wyglądała jednak trochę inaczej. - Dom jest obciążony hipoteką, a raty wynoszą 1600 zł miesięcznie. Poza tym Mariusz zadłużył nasze wspólne karty kredytowe, nie spłacał ich, a ja trafiłam na czarną listę dłużników - ujawniła nam wtedy była żona polityka.
Jedno jest pewne: mając rozdzielność z obecną małżonką, Mariusz Antoni Kamiński takiej sytuacji na pewno uniknie.
ZOBACZ: Jabłoński: Platforma i PiS to dwie strony tej samej fałszywej monety