Marek Zuber

i

Autor: archiwum se.pl

Marek Zuber: Rząd Tuska zlikwiduje OFE

2013-03-08 3:00

Marek Zuber komentuje wywiad prof. Balcerowicza dla "SE"

"Super Express": - Prof. Balcerowicz zapowiedział, że rząd przymierza się do kolejnego, może ostatecznego skoku na OFE.

Marek Zuber: - Dojdzie do tego i zapewne będzie to skok ostateczny. Niezależnie od tego, jak oceniamy OFE, po tzw. reformie z 2011 ten szczątkowy system oznacza koszty dla państwa. I w oczach polityków aż się prosi, by coś z nim zrobić. Mówiąc o zmniejszeniu deficytu budżetu centralnego, trzeba podkreślić, że udało się to właśnie dzięki temu, gdyż 20 miliardów zł nie trzeba dopłacać do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Skoro zdecydowano się już na marginalizację OFE, to kolejnym krokiem jest likwidacja.

- Z rządu słychać przebąkiwania, że ma być dobrowolność wyboru.

- W Polsce OFE mają jakąś formę gwarancji, gdyż kupują głównie obligacje skarbowe. Przypuszczam jednak, że tak naprawdę po kampanii pokazującej, że ten system jest niewydolny, rząd jednak go zlikwiduje. Będzie chciał mieć pełną kontrolę nad pieniędzmi. I powie, że można oszczędzać, ale dodatkowo.

- W opinii prof. Balcerowicza to niebezpieczne, gdyż OFE przy wszystkich wadach pozostaje jednak poza kontrolą polityków.

- Jestem bliższy opinii prof. Balcerowicza. Większe bezpieczeństwo jest jednak w OFE. Choć trzeba podkreślić, że te wady są poważne. Prowizje za wysokie, nie ma konkurencji. OFE stało się superwygodnym sposobem zarabiania dużych pieniędzy bez wysiłku i uzasadnienia. Może warto pokusić się o OFE pod kontrolą państwa, ale z kontami prywatnymi? OFE jednak trudniej jest powiedzieć, że nie kupi obligacji, niż politykom, że nie wypłacą ludziom pieniędzy, które odłożyli. Politycy mogą powiedzieć, że "sytuacja jest trudna" i kropka.

- Wspomniał pan, że deficyt udało się zmniejszyć głównie dzięki pieniądzom z OFE. To sugeruje, że prof. Balcerowicz ma rację, mówiąc, że likwidacja OFE to koniec z reformą finansów.

- I ma dużo racji. Niestety, doświadczenia innych krajów pokazują, że możliwość sięgnięcia po "łatwe" pieniądze jest zazwyczaj przez polityków wykorzystywana. Teraz nasi politycy mają zapas. Na reformę zdecydują się, gdy będą pod ścianą. Jak Włochy, Portugalia czy Grecja.

Marek Zuber

Ekonomista, były doradca Premiera RP