Marek Wójcicki: Polski rząd łamie konstytucję

2011-05-09 4:00

Szef Związku Polaków w Niemczech oraz polscy i niemieccy publicyści komentują kwestię statusu polskiej mniejszości za Odrą

"Super Express": - Podobno to z powodu Związku Polaków w Niemczech wkradło się zamieszanie w obrady polsko-niemieckiego okrągłego stołu. To prawda?

Marek Wójcicki: - Tak. Doszło do tego, że my jako zarząd główny Związku Polaków w Niemczech skrytykowaliśmy tryb okrągłego stołu jako jałowy i nieskuteczny. Oczekiwaliśmy, że dzięki niemu coś osiągniemy.

- Chodzi wam o to, żeby była symetria w relacjach między oboma krajami. Skoro Niemcy są w Polsce mniejszością narodową, oczekujecie tego samego w Niemczech?

- Dokładnie. Przy czym nie jesteśmy żadnymi fanatykami. Chodzi nam jedynie o to, żeby realizować postanowienia, które dawno już zostały uzgodnione. Nie chodzi nawet o przyznanie statusu mniejszości Polakom mieszkającym w Niemczech, choć to bardzo istotna kwestia. Podjęliśmy decyzję, że wrócimy do tego tematu, kiedy spełniony zostanie nasz podstawowy postulat rehabilitacji polskiej mniejszości w Niemczech, którą przed wojną pozbawiono wszelkich praw.

- Dlatego nie chcecie podpisywać żadnych dokumentów, które potwierdzają wzorowe stosunku między Warszawą a Berlinem?

- Strona niemiecka proponuje nam podpisanie deklaracji, w której stoi, że wszystko jest pięknie i kochamy się. Oczywiście kochamy się, ale nie wszystko jest tak piękne, jak to się wydaje władzom niemieckim.

- Najgłośniejszą sprawą dzielącą nas jest obecnie kwestia statusu Polaków w Niemczech. Powinniśmy mieć status mniejszości?

- Nie tyle powinniśmy, co już go mamy. Tylko nie jest on realizowany. Przecież dokumenty z 1937 roku wyraźnie mówią, że tą mniejszością w Niemczech jesteśmy.

- Ale w świetle obecnego prawa Polacy tego statusu nie mają...

- Drugim dokumentem dotyczącym Polaków w Niemczech jest traktat polsko-niemiecki z 1991 roku, który jednoznacznie stwierdza, że de facto jesteśmy mniejszością narodową. Nakłada więc na państwo niemieckie obowiązek wspierania i dotowania Polaków, którzy chcą zachować swoją tożsamość narodową na tych samych prawach, jak mniejszość niemiecka w Polsce.

- Niemcy wywiązują się z tego obowiązku?

- Nie, ignorują obowiązki, które ten dokument na nie nakłada.. Nie dostajemy ani centa na działalność wspierającą polską tożsamość.

- Thomas Urban, z którym rozmawialiśmy, twierdzi, że Polacy nie potrzebują statusu mniejszości, bo odpowiednie prawa gwarantuje im fakt przynależności Polski do Unii Europejskiej.

- Niemcy używają argumentu, że przyznanie nam statusu mniejszości zmusi ich do uznania prawa do takiego statusu niemieckich Turków. Ale to bzdura, bo nawet bez statusu mniejszości są oni wspierani przez niemieckie władze, a my nie. Jesteśmy najbardziej dyskryminowaną grupą narodowościową w Niemczech, mimo umów międzynarodowych i standardów europejskich, które Niemcy podobno przestrzegają.

- Polski rząd wycofał się z nacisków na stronę niemiecką, aby rozwiązała problemy osób narodowości polskiej. Nie jest pan chyba zadowolony, prawda?

- To bardzo zła i smutna dla nas decyzja, która dodatkowo została podjęta w sprzeczności z Konstytucją RP. Ta nakazuje państwu polskiemu dbanie o rodaków poza granicami kraju bez względu na to, jaki mają paszport.

- Czego by pan oczekiwał od rządu?

- Nie można powiedzieć, że rząd polski nic nie robi w naszej sprawie, bo to nieprawda. Jednak kiedy dochodzi do eskalacji naszych problemów, jesteśmy pozostawiani sami sobie.

Marek Wójcicki

Szef Związku Polaków w Niemczech