Będzie dekada Tuska?
Nikt w III Rzeczypospolitej nie był tak długo premierem jak Donald Tusk. Przewodniczący Platformy stał już na czele rządu w latach 2007-14. Potem wyjechał do Brukseli i kierował pracami Rady Europejskiej. Wrócił do kraju i do gabinetu w gmachu przy Alejach Ujazdowskich po zwycięskich dla jego obozu wyborach w 2023 roku. Razem to już 9 lat w fotelu premiera, jednak wiele wskazuje na to, że licznik już wkrótce może się zatrzymać. Koalicyjne rządy nie spełniają oczekiwań nawet części wyborców KO, PSL, PL 2050 i Lewicy, bo poparcie dla ekipy Tuska po dojściu do władzy topniało w oczach. Stąd pomysły by jeszcze przed wyborami w 2027 roku doprowadzić do zmiany szefa rządu i tym samym lidera całego obozu, który przejął stery państwa po PiS.
Sawicki zdradza o czym rozmawia się w kuluarach
Zdaniem Marka Sawickiego to temat bardzo szeroko już dyskutowany w samej KO. - Nawet w Koalicji Obywatelskiej coraz częściej mówi się o konieczności zmiany Premiera. To jest największy partner koalicyjny z tych czterech ugrupowań tworzących dzisiaj rząd w związku z tym ich prawem a rzekłbym nawet obowiązkiem jest wskazanie nowego kandydata na Premiera - mówi ludowiec. Gość "Sedna Sprawy" Radia Plus dodaje, że pewne nadzieje wiązano z zapowiadaną od miesięcy rekonstrukcją rządu, ale zmiany, choć były dość szerokie, nie przyniosły tak naprawdę żadnych rezultatów i tym bardziej wzrostu poparcia. - Ja przed rekonstrukcją rządu rozmawiałem z wieloma i młodszymi i starszymi politykami Koalicji Obywatelskiej, znam ich większość osobiście i ja im zwracałem uwagę na to, że to jest ostatni moment na to aby zmienić premiera, że rekonstrukcja rządu bez zmiany premiera nie przyniesie oczekiwanych efektów. I wydaje mi się, że tych efektów brak - mówi polityk. Sawicki pytany o to, czy typowany na następcę Donalda Tuska Radosław Sikorski byłby lepszym premierem, odpowiada, że nie dowiemy się tego dopóki nie dojdzie do zmiany.