Marek Migalski

i

Autor: Andrzej Lange Marek Migalski, Polska Razem

Marek Migalski: Prezydent nie jest świadomy własnej siły

2017-04-22 4:00

- Nigdy nie jest za późno na radykalną zmianę wizerunku, są przykłady polityków, którym to się udało. Gdyby Andrzej Duda postanowił zaakcentować swoją odrębność, byłby to ogromny problem dla prezesa PiS. - wypowiada się politolog dr Marek Migalski.

"Super Express": - W sondażu dla "Super Expressu" w drugiej turze wyborów prezydenckich Donald Tusk wygrywa z Andrzejem Dudą 45:36 proc. Zaskoczenie?

Dr Marek Migalski: - To jest bardzo duży wzrost. Sprawdzają się teorie mówiące o tym, że dawno nikt nie pomógł opozycji tak bardzo jak prezes Jarosław Kaczyński. Widać, że w Tusku zogniskowały się głosy wyborców antypisowskich, którzy są świadomi wad byłego premiera, ale traktują go dziś jako jedyną nadzieję na wygraną z PiS.

- Czy wymiana listów między Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem może świadczyć o wybiciu się prezydenta na niezależność od własnego obozu politycznego?

- Jest odwrotnie. Prezes PiS postanowił utemperować ministra, a działanie prezydenta w to się wpisuje.

- Czy nie jest jednak tak, że gdyby Andrzej Duda dziś postanowił się uniezależnić, dla elektoratu byłby niewiarygodny?

- Nigdy nie jest za późno na radykalną zmianę wizerunku, są przykłady polityków, którym to się udało. Gdyby Andrzej Duda postanowił zaakcentować swoją odrębność, byłby to ogromny problem dla prezesa PiS. Gdyby nawet prezydent utracił poparcie własnej partii, w wyborach zajął drugie bądź trzecie miejsce, to kandydat PiS na pewno wybory by przegrał. A na to partia rządząca nie może sobie pozwolić. Prezydent Andrzej Duda nawet nie zdaje sobie sprawy, jak silną pozycję dają mu uprawnienia głowy państwa. Prezes zdaje sobie z tego sprawę doskonale.

- Czy największą słabością prezydenta nie jest jednak jego otoczenie?

- Doradcy Andrzeja Dudy to ludzie inteligentni. Jednak są to doradcy, a nie politycy. Przykład? Prezydencki minister Paweł Soloch zapytany o to, czy Andrzej Duda wystartuje w wyborach w 2020 roku, odparł "oczywiście". Taka deklaracja na trzy lata przed wyborami to spalenie startu przyszłej kampanii wyborczej. Odpowiedź powinna brzmieć - "nie wiem, czy prezydent będzie startował w wyborach, ale na pewno byłby najlepszym kandydatem". Ale widzimy, że w otoczeniu prezydenta są eksperci, brakuje wytrawnych polityków.

Zobacz także: Jarosław Flis: Darowanie Tuskowi to dla PiS zdrada