Marek Król: Wolność zamkniętych

2011-05-16 13:51

Nie pytaj, co władza może zrobić dla ciebie. Zapytaj, co możesz zrobić dla władzy. Po pierwsze, zamknij się obywatelu. Zamykanie stało się u nas istotą sprawowania władzy. Zaczęło się niewinnie - od sklepów z dopalaczami i jednorękich bandytów. Polacy przyjęli to z aprobatą. Od dekad przyzwyczaili się, że władza zamyka, jeśli nie może czegoś rozwiązać.

Na stadionach pojawiały się antyrządowe hasła? Premier zamknął stadiony. Następnie zamyka bandytów stadionowych z wyrokami rządowych mendiów. Jeżeli dalej pasażerowie będą wchodzić do wagonów przez okna, to rząd zamknie dworce i bandytów pociągowych. Mendia będą pokazywały bandytę kolejowego, który głową rozgniótł piersi pasażerki. Polityczne zamykanie rozwija się jak dług publiczny. W Gdańsku zamknięto ulicę, by prezydent mógł spokojnie rozkoszować się aktem erekcyjnym Centrum Solidarności. Tę wzruszającą uroczystość chcieli zakłócić prawicowcy z... Solidarności. Zamknięte ulice przypomniały lata 80., więc była to rekonstrukcja historyczna. Tylko ZOMO miało jakieś inne ubranka.

WSZYSTKIE felietony Marka Króla >>>

Mamy więc wolność zamykania jak w PRL. A przed nami kolejne, jak by powiedział prezydent, pogłębianie wolności. Oczywiście mówimy wolność, a myślimy o wolności zamykania. Specjalista od dorzynania watahy Sikorski zabrał się za Internet. Wyobraźmy sobie, choć to nieprawdopodobne, są w kraju ludzie, którzy nie lubią Radka i jego żony. Ci degeneraci wylewają wiadra pomyj na głowę zagranicznego ministra. Sikorski ujawnił to w rządowej telewizji w obecności niewiasty dziennikarstwa, która nie kryła oburzenia. A to potrafi najlepiej. Złączeni wspólnym oburzeniem odmłodzili mnie o 30 lat. Poczułem się jak w czasach stanu wojennego. Wtedy to pełno wzruszających wywiadów przeprowadzali dziennikarze w mundurach takich samych jak władza. Czy dziś w epoce wolności zamykania władza może tolerować przestrzeń wolnego słowa - Internet? Radek Sokorski (d. Sikorski), razem z niewiastą uznali, że należy cenzurować wpisy na forach internetowych.

Na temat mojej osoby wypisuje się w Internecie różne obrzydliwości. Nigdy nie przyszło mi do głowy, by wyrzucać te wpisy. Naczelnego Jastrzębowskiego internauci też nie oszczędzają, a mimo wszystko nie poszedł śladem Lisa, który usunął komentarze na swój temat z wydania internetowego. Cóż, niektórzy wrażliwi inaczej politycy i dziennikarze chcą wykastrować Internet, bo impotencja władzy nie znosi konkurencji. Tymczasem Szymon Majewski na łamach "SE" ujawnił prostszy sposób rozwiązania problemów politycznych i dziennikarskich balonów. Od czasu kiedy Majewski pisze erotyki dla Mellera, przestał uprawiać seks z żoną. Trwa to 3 lata - tyle samo, ile PO nas, powiem elegancko, dymanuje.

Przeczytaj koniecznie: ROSNĄ PODATKI.Wycisną od nas 22 mld zł więcej

A gdyby wzorem Majewskiego Tusk, Kopacz, Niesiołowski w tym czasie pisali erotyki, to nie pieprzyliby bez sensu. Radek Sikorski pisałby erotyki o jedynej miłości, w której nie ma zdrady, czyli miłości własnej. Cóż to byłby za piękny kraj, w którym hasło A. Mleczki "Obywatelu, nie pieprz bez sensu" rozpoczynałoby obrady rządu, parlamentu i wystąpienia posła Arłukowicza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki