Jak można tak sponiewierać przodujące, postępowe idee?! Jak Europa długa i szeroka słychać jęki elit poniżonych przez rosnące rzesze niezadowolonych wyborców. Zwycięstwo Trumpa w USA to już był nokaut. Do władzy doszedł cham, mizogin, populista, faszysta, dyktator, jak określają Trumpa postępaki amerykańskie i europejskie. Przed wyjazdem premier Theresy May na spotkanie z Trumpem elity europejskie zażądały, by brytyjska szefowa rządu zrobiła lekcję wychowawczą w Białym Domu. Powinna surowo zakazać Trumpowi wypowiedzi rasistowskich, populistycznych i ukrócić kobietowstręt.
Tego ostatniego postulatu wobec dogmatycznego kobieciarza Trumpa nie rozumiem. Jestem prostym człowiekiem i wyżyny intelektualnego wzburzenia postępaków są dla mnie nieosiągalne. Lewactwo ma potrzebę wychowywania wszystkich według swoich, jedynie słusznych programów. W Polsce rozbudzone intelektualnie elity od dawna formułują zalecenia wychowawcze dla Kaczyńskiego, Orbana, a szczególnie Trumpa. Pewna niewiasta z rodu Młynarskich napisała nawet list otwarty do Melanii Trump, by ta przejrzała na oczy toksyczny związek z Donaldem poniżającym kobiety. A to dopiero początek! Kolejka elit i establishmentów, dotkniętych niewłaściwymi zachowaniami wyborców, robi się coraz dłuższa. Dla wszystkich inteligentów, którzy czują się spotwarzeni przez wyborców, mam radę, by zastosowali manewr Moritza ze starego szmoncesu. Kiedy oberwał niespodziewanie w twarz od przechodnia, pobiegł za nim i zapytał: pan mnie uderzyłeś na serio czy dla żartu? Na serio - odrzekł napastnik. To dobrze, bo takich żartów nie lubię - stwierdził. Elity i establishmenty dostały w pysk od wyborców na poważnie. Najwyższy czas, by to przyjąć do akceptującej wiadomości. Jak Moritz ze szmoncesu.