Marek Król

i

Autor: Prończyk

Marek Król: Pierdoły spod ściany płaczu

2016-07-11 8:45

"Nie udało się zwołać szczytu Trybunału Konstytucyjnego w czasie ostatniego szczytu NATO w Warszawie, to trzeba to przyjąć z pokorą" - Marek Król dla "Super Expressu"

Ostrzegam obecną opozycję! Skończycie jak PRL, która upadła, bo była nudna, szara i męcząca. Tak uważał Stefan Kisielewski i choć to pewne uproszczenie, to miał wiele racji. A jak tu żyć w demokracji bez opozycji, która uparła się, by być uciążliwa jak ziarnko piasku w prezerwatywie. Wrażliwych czytelników przepraszam za to ziarnko piasku, ale sprowokował mnie nie byle kto, bo sam Włodzimierz Cimoszewicz. Otóż ten największy autorytet oralny III RP zarzucił ciemnym Polakom, że wierzą, iż budżet można rozciągać jak prezerwatywę i że na wszystko znajdą się pieniądze. Jesteśmy "na ty" od lat, więc powiem krótko: Włodziu, jak ty w tym wieku rozciągasz prezerwatywy, to powinieneś się ubezpieczyć, co sam zalecałeś niegdyś powodzianom. W twoim przypadku powinieneś się ubezpieczyć od starczej demencji. Cimoszewicz w biuletynie KOD, czyli w GW, narzeka na kondycję umysłową opozycji, okładając biedaków z PO biczem własnej niemocy umysłowej. Posłużę się wypowiedzią innego autorytetu III RP wygłoszoną po pijaku, po której powinno się wytrzeźwieć: nie idźcie tą drogą, opozycjo. Nie udało się zwołać szczytu Trybunału Konstytucyjnego w czasie ostatniego szczytu NATO w Warszawie, to trzeba to przyjąć z pokorą. Barack Obama też ma problemy z amerykańskim sądem konstytucyjnym. Biedni Amerykanie mają tylko ośmiu sędziów zamiast dziewięciu, bo kandydata Obamy na to stanowisko nie chce zatwierdzić Kongres. Jakby tego było mało, amerykański sąd konstytucyjny uznał, że legalizacja przez Obamę pobytu części emigrantów jest niezgodna z amerykańską konstytucją. Obama sam ma problemy ze swoimi Rzeplińskimi, i to od dawna. Występowanie w roli życzliwego doradcy Andrzeja Dudy w związku z konfliktem w TK zapachniało hipokryzją. Nie dość, że przyganiał kocioł garnkowi, to nie wiadomo, z jakiego powodu. Jeśli konflikt z amerykańskim odpowiednikiem TK nie zagraża tamtejszej demokracji, to dlaczego w Polsce podobny konflikt niepokoi Obamę? W końcu prezydent Stanów Zjednoczonych ma ważniejsze sprawy na głowie niż stan rozdygotanego Rzeplińskiego wspieranego przez Kijowskiego ze skaczącymi na demonstracjach Lisem i Giertychem. W momencie kiedy ważyły się losy bezpieczeństwa Polski i całej postsowieckiej Europy, tylko wyjątkowa kanalia, być może na usługach Rosji, mogła straszyć upadkiem demokracji w RP. Zresztą próba odwołania ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza przed szczytem NATO wpisywała się w ten sam plan osłabienia pozycji negocjacyjnej Polski. Wymyślone przez opozycję pseudoproblemy polskiej demokracji przypomniały mi szmonces o pierdole spod Ściany Płaczu. Nieszczęśnik modlił się o sto dolarów, by oddać dług. Słysząc jego zawodzenie, pewien bogaty Żyd przerwał modlitwę i dał mu owe sto dolarów, mówiąc: człowieku, tu się ludzie modlą o miliony, a ty zawracasz Bogu głowę jakąś drobną sumą. I te słowa do pierdoły spod Ściany Płaczu dedykuję naszej opozycji, na czele z Cimoszewiczem, Schetyną i Petru. Inaczej wyginiecie jak dinozaury, jak przestrzegał swego czasu opozycję Tusk.

ZOBACZ: Obama MOCNO w rozmowie z Dudą: Wyrażam zaniepokojenie sprawą TK