Niewiasta ta zapewne nie przeczytała swego doktoratu pt. Dobrowolne poddanie się karze w Kodeksie Postępowania Karnego. I tak wiceminister Zbrojewska trafiła w piątek do izby wytrzewień. Cóż, kto wiceministrowi sprawiedliwoci rządu PO-PSL zabroni się nachlać i poprowadzić samochód. Przecież przez całe osiem lat władza wspierana przez wymiar sprawiedliwoci budowała poczucie bezkarnoci swoich dygnitarzy. Bohaterom nagrań w restauracjach omawiającym swoje i innych przekręty premier Kopacz zaledwie pogroziła paluszkiem. A i tak uznane to zostało przez lemingi za wyjątkowe represje. Wobec słabszych obowiązywała doktryna szatniarza z Misia Barei: nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi? Podwyższymy wiek emerytalny i co nam zrobicie? Podwędzimy wasze pieniądze z OFE, polemy szeciolatki do szkoły, a wy możecie nam wskoczyć tam, gdzie pana majstra można w d... pocałować. My, władza, możemy wam napluć w twarz, a wy macie prawo podziękować za ten zaszczyt. Doktrynę barejowskiego szatniarza Platforma przez osiem lat wbijała obywatelom do głowy, wspierana przez swoje media. Aż w końcu przytłaczająca większoć postąpiła jak emerytowany policjant, który zatrzymał pijaną wiceminister sprawiedliwoci. Podszedł i wyjął kluczyki, uniemożliwiając jej dalszą jazdę. I tak w ostatnią niedzielę Polacy wyjęli kluczyki rządzącym szatniarzom, by odebrać nie tylko płaszcz.
Zobacz: WYNIKI WYBORÓW. KACZYŃSKI rządzi sam! PiS 39,1 procent głosów! Klęska lewicy