Marek Król: Niemoc dynamiczna

2011-04-04 14:00

Zrobiłem, co mogłem, a czego nie mogłem, tego nie zrobiłem. To refren premiera. Siłę przywódczą niemocy potwierdził Tusk w mistrzowskim śniadaniu z Mellerem -platformerskim pielęgniarzem roku. Uczestniczący w śniadaniu pacjenci dostali zastrzyk niemocy od premiera. To oczywiście wielkie przeżycie spotkać się z człowiekiem tryskającym taką niemocą jak polski premier. Szef wszystkich urzędników chce zredukować rosnącą armię urzędników, ale mu to nie wychodzi. Przyznaje to z rozbrajającą szczerością. A mnie, człowieka narodowości wielkopolskiej, krew zalewa.

Premier opowiada, czego nie zrobił i nie może, i bierze za to pieniądze podatników. Pewnie każdy chciałby mieć taką robotę, by płacili mu za to, czego nie zrobił. Dowcip sprzed lat, że Tusk wstaje godzinę wcześniej niż inni, by godzinę dłużej mógł nic nie robić, wciąż aktualny. Nicnierobienie powoduje, że jest bardziej zapracowany niż Putin. On znalazł czas, by kierować komisją ds. katastrofy smoleńskiej. Tusk musiał to zlecić ministrowi Millerowi. Rodzi się pytanie, kto musiałby zginąć w katastrofie, by zapracowany Tusk znalazł czas na pokierowanie komisją? Skoro odpowiednikiem szefa komisji Putina jest w Polsce minister, to nie dziwmy się, że Rosjanie potraktowali Smoleńsk jako sprawę niepoważną.

Premiera trudno o cokolwiek obwiniać, bo jest tak samo niezadowolony z siebie jak jego wyborcy. Jego rządy opierają się na rewelacyjnej umowie społecznej. Nie wymagajcie ode mnie zbyt wiele, to ja nie będę wymagał od was. Ta umowa to fundament poparcia dla PO. Obejmuje wszystkie sfery życia.

Przeczytaj koniecznie: WSZYSTKIE FELIETONY MARKA KRÓLA

Nie wymagamy, a więc nie udaje nam się rozprawić z bandytami stadionowymi. Teraz po występach bandytów w Kownie znowu mamy festiwal udawania: oburzenia i czego tam jeszcze. Na zdjęciach z Kowna bandyci mają zakryte twarze - w przeciwieństwie do policjantów. Nasze postępowe prawo z determinacją chroni wizerunek bandytów, a ich ofiary są mniej istotne.

Od 1 do 24 lutego policja złapała 7319 nietrzeźwych kierowców. Media katują nas informacjami o liczbie pijanych bandytów drogowych. A niemoc w stosunku do stadionowych i drogowych bandytów jest trwała jak poparcie dla PO. Niestety, nie można publikować na przykład na stronach internetowych policji wizerunku i nazwiska sprawcy. Postępowi prawnicy uważają, że takie praktyki skazują na infamię nie tylko przestępcę, ale i jego rodzinę.

A ja wolałbym, by takiej infamii bali się potencjalni przestępcy. W końcu większość nie popełnia przestępstw nie dlatego, że boi się grzywny czy więzienia. Większość normalnych ludzi boi się wstydu i wykluczenia społecznego. Infamia była niegdyś w Rzeczypospolitej najdotkliwszą karą. Dziś tak naprawdę wstyd się wstydzić.

Wiele haniebnych czynów jest normą społeczną. Skoro najważniejsi politycy nie mają poczucia wstydu, to czegóż wymagać od obywateli? Niemoc, także prawna, stała się cnotą i gwarantuje sukces wyborczy. Wyborca, jak zauważył A. Moravia, nie czuje się odpowiedzialny za zawód, jaki sprawia rząd przez niego wybrany. A premier i członkowie rządu też są wyborcami. I koło się zamyka.