Marek Król

i

Autor: Prończyk

Marek Król: Kto ukradł piramidon?

2015-08-10 4:00

Upały prawie jak w 1921 r., kiedy np. w Poznaniu zanotowano 38,7 st. C. Nieszczęścia, jak wiadomo, muszą chodzić parami, więc do skwaru dołączyła gorączka organów rządzących. Czarny czwartek III RP, czyli inauguracja prezydentury Andrzeja Dudy, rozgrzał czerepy partii i rządu do czerwoności.

Szczególnie nagrzany umysł obnosił minister finansów Mateusz Szczurek, powtarzając jak mantrę, że obietnic Dudy nie da się zrealizować. Przeciwko nadużywaniu w Polsce słowa "nie" protestował w I PRL Antoni Słonimski. Wspominał, jak to czynił awanse do pewnej kobiety, a ta powiedziała "nie". Pan Antoni oburzony odmową stwierdził, że na "nie" to on ma ładniejsze. Na razie ładniejszego od Szczurka nie mamy, więc może on negować wszystko, co zaproponuje nowy prezydent. A więc nie możemy podwyższyć żenująco niskiej kwoty wolnej od podatku, bo zrujnowałoby to budżet. Dziś kwitnąca III RP pobiera podatek od nędzarzy, którzy ośmielą się zarobić rocznie więcej niż 3100 zł. Jeśli w podupadłym Cyprze kwota wolna od podatku wynosi 78 000 zł (19 500 euro), niewiele mniej w ogarniętej kryzysem Grecji, to Polska jawi się jako kraj w agonii gospodarczej. Jakże Tusk musiał oszukiwać kanclerz Merkel, prezentując nasz wzrost gospodarczy. Przypomina to smutny dowcip o pielęgniarce, która z plikiem badań weszła do sali chorych. Gdzie jest pacjent z łóżka pod oknem - zapytała siostra. Zmarł dziś rano - odpowiedzieli smutni pacjenci. A to szkoda, bo miał takie świetne wyniki - rzekła siostra. Otóż to, wyniki ekonomiczne prezentowane za granicą mamy świetne, lecz żyjący na poziomie minimum egzystencji, czyli z dochodem ok. 6 tys. zł rocznie, płaci w Polsce PIT jak cała reszta. W Europie taki fiskalizm jest niewyobrażalny, a przecież w Polsce rządzą największe postępaki i prymusi UE. Niestety, kłamstwo goni kłamstwo w systemie pomunistycznym opartym na kłamstwie. Mami się Polaków troską rządzących o wysokość emerytur, co spowodowało wydłużenie do 67. roku życia okresu pracy.

Hochsztaplerzy rządzący przekonują, że zgromadzimy więcej pieniędzy na koncie emerytalnym. Tyle tylko że nasza składka zusowska natychmiast wypłacana jest dzisiejszym emerytom. Sugerowanie, że jest to jakaś lokata, to kłamstwo, a wysokość emerytury w przyszłości zależeć będzie od poziomu zatrudnienia i rozwoju gospodarczego. Tusk, Kopacz i Szczurek mogą obiecywać przyszłym emerytom, co tylko zechcą, bo i tak nie poniosą za to żadnej odpowiedzialności. Przesunięcie wieku emerytalnego potrzebne było do uratowania budżetu, który PO doprowadziła do zapaści. Nawet skok Tuska na OFE tylko minimalnie poprawił sytuację finansową państwa. A takie mamy świetne wyniki, że żal odchodzić od zmysłów, lecz Szczurek już tego nie potrafi. Nerwowa gorączka opanowała rządzących, bo zrealizowanie obietnic Dudy nie jest możliwe bez ujawnienia koszmarnej prawdy o sytuacji budżetowej. Patrząc na trawione gorączką facjaty rządu, chciałoby się zapytać, kto ukradł im piramidon w te upały. Zapewne ujawnią to kolejne taśmy.

Zobacz: Marek Król: Pękające pustaki