Już nigdy nie kupię niczego od Dolce & Gabbana, oświadczyła mi znajoma przekupka na bazarku. Tyle lat, podobnie jak Victoria Beckham, ubierałam się u tych kreatorów mody. A teraz, nawet wstyd przyjść na targ w butach od dolczegabany. Jak oni mogli, będąc gejami, skrytykować adopcję dzieci przez pary homoseksualne? Kiedy premier Kopacz potępiła tych gejów homofobów, wyrzuciłam z domu wszystkie ciuchy od dolczegabany - oznajmiła straganiarka.
Znajoma z bazarku potrafi skomentować wygłupy rządzących, których podobnie jak większość nie traktuje poważnie. To znane u Polaków od czasów PRL odreagowanie kretynizmów władzy. Cóż, że oświadczenie D&G poparło stowarzyszenie dzieci wychowanych przez pary homoseksualne, przestrzegające przed koszmarem dzieciństwa z dwoma tatusiami lub mamusiami. Premier Kopacz, jakby nie miała innych problemów, postanowiła zadowolić krajowych postępaków i przyłączyć się do słów potępienia. Ewa Kopacz przyłączyła się do bojkotu Dolce Kabany, jak nazwała tę znaną firmę, zgodnie z zaleceniem Eltona. To, że przekręciła nazwę światowej marki, świadczy, że jak zwykle nie wie, o czym mówi. Choć niektórzy twierdzą, że podpowiedział jej to geniusz Michał Kamiński po to, by PiS nie oskarżyło jej o lokowanie produktu.
Jak widać, rządzący żartują z nas, na poważnie wykonując kolejne skoki w bok i robiąc na boku przekręty. Mężczyzna skok w bok stara się ukryć. A władza z prezydentem postępuje odwrotnie: każdy nagłaśnia, czyniąc z bzdetów problem ogólnokrajowy. Większość Polaków ma problem, jak związać koniec z końcem. Premier i prezydent bez końca zajmują się pierdołami. Może tysiąc albo dwa tysiące Polaków stać na zakup kreacji od Dolce &Gabbana, ale i im Kopacz postanowiła obrzydzić życie.
Codziennie w Polsce 17 osób ginie śmiercią samobójczą. Więcej niż w wypadkach drogowych. O kolizjach drogowych media informują nas nieustannie, o kolizjach życiowych już nie. Jesteśmy niesławnymi liderami w Europie w samobójstwach i bezsensownych wypadkach. Społeczeństwo przeżywa jakąś głęboką zapaść psychiczną spowodowaną biedą i dziadowskim państwem. Tymczasem nasz radosny prezydent obwieszcza, że żyjemy w Polsce w złotym wieku. Choć dla wielu jest to wieko od trumny.
Ostatnio sztabowcy pustej głowy państwa wymyślili skok w bok na nomen omen SKOK-i. Trzy znaczące banki są zagrożone bankructwem, a Polacy mają się zajmować SKOK-ami, z których 3 miliardy złotych wyprowadzili dawni wojskowi bezpieczniacy. I tak skok w bok na SKOK-i może okazać się skokiem na głowę do pustego basenu rządu i prezydenta. Jak się skacze na boki, to nie powinny być to boki kolegów z mafii wojskowej bezpieki.
Zobacz: Zdaniem naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Komornicy na mnie donieśli. Raduje się moje serce
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail