Jak wiadomo mamy najwybitniejszych prawników kształconych przez wybitnych profesorów prawa. I ci geniusze prawa stworzyli wymiar sprawiedliwości, który urąga normom zachodniej cywilizacji. Rok temu, z wielkim trudem ujawniono aferę Amber Gold. Od roku w areszcie siedzi niejaki Plichta, któremu nie postawiono jeszcze żadnych zarzutów. Postawmy przy tej kompromitacji prokuratury pudełko od zapałek wypożyczone z USA. W grudniu 2008 roku aresztowano w Nowym Jorku Bernarda Madoffa, twórcę piramidy finansowej. Madoff okradł inwestorów na 50 mld dolarów, a jego polski bliźniak z Amber Gold ograbił Polaków z kilkuset milionów złotych. Pół roku po aresztowaniu Madoffa skazano na 150 lat więzienia. Nasz dzielny prokurator generalny, Andrzej Seremet, nigdy by sobie nie pozwolił na tak pospieszne śledztwo. Zgodnie z oczekiwaniami partii i rządu śledztwo w sprawie Amber Gold będzie trwało długo. Przykład Jaruzelskiego i Kiszczaka pokazuje, że im dłuższe śledztwo, tym niższy wyrok. Sędzia Ryszard Milewski z Gdańska, który dla dobra partii i rządu chciał dopasować pracę sadu, może spać spokojnie. Natomiast Paweł Miter, który udawał pracownika kancelarii premiera w rozmowie z Milewskim, będzie miał postawione zarzuty przez zielonogórską prokuraturę. Stanie się tak zgodnie z zaleceniami premiera, który w prowokacji Mitera zauważył pewne nadużycia. Jak znam system pomunistyczny, to prędzej zarzuty prokuratorskie usłyszy Paweł Miter, niż użyteczny sędzia Milewski, o Plichcie nie wspomnę.
Kompromitujące prokuraturę śledztwo wobec matki Madzi przypomniało mi przedwojenną sprawę Gorgonowej. Wtedy mieliśmy wymiar sprawiedliwości na poziomie amerykańskim. Gorgonowa została skazana w pierwszej instancji w pół roku po tym, jak ujawniono zbrodnię. Takie terminy są dzisiaj w Polsce nieosiągalne, bo prokuratura pracuje zbyt intensywnie pod kierownictwem Andrzeja Seremeta.
Na szczęście „Polska oglądana z Moskwy, Kijowa, Pragi, Nowego Jorku, Berlina, Paryża, Madrytu, czy Rzymu ma notowania jakich nie miała nigdy” - stwierdził autorytatywnie Adam Michnik w wywiadzie z Donaldem Tuskiem. Przy tak wysokiej ocenie globalnej Polski, potwierdzonej przez samego Michnika, nie sposób znaleźć odpowiednie pudełko od zapałek. Teraz i ja mogę ujawnić, co od dawna ukrywałem: gdyby nie pies sołtysa, byłbym najpiękniejszy w całej wsi.